Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-01-2021, 19:15   #72
Aiko
 
Aiko's Avatar
 
Reputacja: 1 Aiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputację
Południe; mieszkanie Maki; Amanda, Kanmi i Maki


- A cześć… tak udało się jakoś dojechać. - Inu przywitała się z Azjatką i od razu zabrała za rozbieranie z wierzchnich ubrań. Nadal miała na sobie ciuchy, w których poszła do Ayumi. Rano był te całe zamieszanie, bo niby planowała wrócić do domu, ale jakoś wyszło, że przenocowała u szefowej. No to teraz zaprezentowała się Kanmiemu i Maki w tej podkoszulce bez stanika pod spodem i w obcisłych spodniach. - Ja chętnie skorzystam z kawy. - Rzuciła wchodząc w głąb mieszkania. - Gotowa do trasy?

- Mam nadzieję. Ale lepiej rzućcie na to wszystko okiem. Szefowa dała mi wolne to miałam czas by przejrzeć rzeczy. Ale to takie trudne! Wszystko bym chciała zabrać! - Maki przyjęła zamówienie i zwierzyła się wesoło ze swoich rozterek na temat pakowania bagaży.

- Ale najpierw coś zjedzcie. - dodała na znak, że jak już są w komplecie to nie muszą się zaraz zrywać do tej inspekcji tylko mogą coś zjeść i złapać chwilę oddechu.

- Ślicznie wyglądasz Amando. Bardzo ponętnie. Jakbyś przyszła w takim stroju do nas to bym tylko trzymała kciuki byś zamówiła właśnie mnie. - gospodyni dostrzegła widocznie strój w jakim przyjechała brunetka i jej i jego walory. Zwłaszcza jak wróciła z kuchni i postawiła na stole przyniesioną kawę i herbatę. Zaczęła pełnić rolę uśmiechniętej, sympatycznej kelnerki by obsłużyć swoich gości.

- Mogę się tak ubierać w trasie, jak dostanę za to masaż. - Inu wyszczerzyła się i sięgnęła po swoją kawę. - To pokaż co tam wybrałaś. Jak się nie zmieści obok stołu w saloniku to stanowczo za dużo.

- Myślę, że mogłabym pójść na taki układ. - roześmiała się ucieszona blondynka, delikatnie ujęła brodę swojej dziewczyny i pocałowała ją delikatnie w usta. No a potem wyprostowała się ponownie.

- Zaraz wam wszystko pokażę. Ale najpierw coś zjemy. - obiecała cofając się w stronę kuchni. I tam trochę ją zasłoniły zwisające przy framudze koraliki. Po chwili pojawiła się ponownie i przyniosła na kilka razy cały obiad.

- O. Wygląda dobrze. - Kanmi wyraźnie ucieszył się widząc te wszystkie półmiski, garnki i talerze gdy przyjemnie parowały różne dania. Dominował makaron i ryby z jakimiś warzywami.

- Jesteś wspaniała! Jak ja się cieszę, że z nami jedziesz. Z Kanmim to byśmy pewnie na puszkach żyli i to na zimno. - Inu ze smakiem zabrała się za obiad i po kilku kęsach zerknęła na blondyna. - A w ogóle... miałbyś coś przeciwko jakby Maki mnie na tobie pouczyła masażu?

- Na mnie? Masaż? - Kanmi zapytał jakby pytanie skierowane bezpośrednio do niego zaskoczyło go. Spojrzał nawet na blondynkę a ta z sympatycznym uśmiechem pokiwała twierdząco głową wspierając brunetkę w tej prośbie.

- Bardzo byś nam pomógł jakbyś się zgodził. Bo najlepiej się uczy takich technik na jakimś modelu. Jedna osoba pokazuje jak coś się robi a druga próbuje to powtórzyć. A wydaje mi się, że byłbyś idealnym modelem i Amanda bardzo cię poleca. - Azjatka powiedziała łagodnym tonem okraszonym ciepłym uśmiechem wskazując na siedzącą między nimi wspólniczkę.

- Tak? - Kanmi wcinając to azjatyckie danie pozezował na siedzącą obok brunetkę. - Ale to nie coś z jakim wyłamywaniem stawów czy inne takie głupoty? Nie robicie sobie ze mnie jaj? - zapytał chcąc się upewnić w czystość ich intencji.

- Chyba nie. Chociaż nie wiem jaki masaż Amanda by miała ochotę potrenować. - Maki zachichotała cichutko też nabierając pałeczkami kolejną porcję obiadu. Sama zaś spojrzała na tą co siedziała w środku jej zostawiając decyzję.

Amanda zjadła dwa kęsy gdy jej towarzysze sobie rozmawiali, ciesząc się ciepłem, które wypełniło jej brzuch. Jak dobrze, że Maki potrafiła gotować… może tego też nieco powinna się nauczyć, ale w sumie na trasie też będzie raczej czas.

Powoli podniosła wzrok na Maki i Kanmiego.
- Taki jak mi zazwyczaj robisz. - Uśmiechnęła się figlarnie do Azjatki.

- Ah taki… - Maki odpowiedziała podobnym uśmiechem i jakoś nie sprawiała wrażenia zaskoczonej. Za to blondyn zerknął ciekawie to na jedną to drugą nie bardzo jeszcze wiedząc czego się powinien spodziewać.

- Ale do takiego masażu to wszyscy byśmy musieli się rozebrać do naga. Bo to masaż erotyczny więc stymulujący całe ciało a zwłaszcza wszystkie strefy erogenne. - Azjatka powiedziała z łagodnym uśmiechem jakby wciąż była w “Fugu” i obwieszczała nowym klientom zakres proponowanych usług.

- Nago? Wszyscy? Znaczy wy też? - Kanmi chciał się upewnić czy dobrze to rozumie więc wskazał na obie koleżanki siedzące obok niego gdy się pytał.

- No raczej tak. Bo taki erotyczny masaż wykonuje się nie tylko dłońmi. - Maki uśmiechnęła się łagodnie i chyba ta rozmowa jak i pomysł sprawiały jej przyjemność.

- Za dużo mu zdradzasz. Miałby niespodziankę. - Inu zaśmiała się i zerknęła po tych słowach z zaciekawieniem na Kanmiego. - Co ty na to?

- I zrobicie mi masaż? Obie? Na raz? Naprawdę? - Kanmi aż chyba nie dowierzał w taką propozycję. Ale widać było, że jest bardzo podekscytowany taką opcją.

- Jak się obawiasz i nam nie ufasz możemy zacząć we dwie. Rozgrzeję nieco Amandę a ty sobie popatrzysz. No chyba, że Amanda woli od razu zacząć z tobą to też tak możemy zrobić. - Maki oparła brodę na ramieniu partnerki by zaznaczyć, że obie są w tym zestawie ale mogą to rozegrać na różne sposby.

- O, to chyba tak, chyba mógłbym pójść na taki układ. - blondyn zgłosił swoją pełną gotowość do takiej współpracy chociaż z tego wrażenia trochę nie do końca doprecyzował na co się właściwie zgadza. Ale widocznie jak to miało być z tymi dwiema ślicznotkami na raz to się zgadzał.

- Może mnie najpierw poucz, co? Obawiam się, że jak mnie rozgrzejesz, to ciężko mi będzie skupić się na nauce. - Inu odstawiła pusty talerz na stół i po japońsku podziękowała za posiłek. - Ale najpierw.. bagaże, bo potem głowy do tego i będziemy mieli.

- Ta je! - Maki zawadiacko zasalutowała jak przed swoim dowódcą po czym oderwała się od niej, zeskoczyła na podłogę i poszła do swojej sypialni. Kanmi miał minę jakby żałował trochę tej zwłoki ale niedługo. Blondynka pojawiła się ponownie w drzwiach i zaprosiła ich gestem do środka.

- A może łatwiej jak wy przyjdziecie? Bo już mam naszykowane co chcę zabrać ale jeszcze nie w walizkach. - zaprosiła ich także słowem. Blondyn skinął głową i całkiem chętnie dał się zaprosić na taką wizytę. Tam Azjatka pokierowała ich do regału i niskiego stolika jakie podczas ostatniej wizyty Amandy były raczej puste. Teraz na podłodze leżały otwarta walizka i torba podróżna ale jeszcze puste. A to co gospodyni miała zamiar zabrać ze sobą leżało schludnie złożone w kostkę i piętrzyło się na stoliku. Maki pewnie po prostu układała te ubrania gatunkowo więc leżały osobno spodnie, bluzy, swetry i bielizna.

- Tu jest mój podróżny komplecik do masażu. Zabieram go jak muszę jechać do klienta. - wskazała na trzeci, srebrny kuferek z mocnego plastiku z wielką, uśmiechniętą główką różowego kota na wierzchu. Można go było swobodnie wziąć w rękę albo trzymać na kolanach jak się jechało gdzieś na drugi kraniec miasta. Ale był też jak mała ale jednak skrzyneczka, trzecia obok tych dwóch otwartych.

- I co myślicie? Wystarczy? - masażystka popatrzyła na dwoje gości badawczo. Buty podróżne i śpiwór to nawet rozpoznali to były te co jej niedawno kupili. Poza tym większość ubrań wydawała się dość neutralna, takie do chodzenia na co dzień. Dżinsy, bluzy, swetry, koszule, może ze trzy zestawy na jakieś wieczorne, oficjalne wyjścia ze szpilkami do kompletu. Pod względem użytkowym nawet nie wyglądało to tak źle jak na kogoś kto pierwszy raz pakował się na tak daleką trasę. Nie było jednak do końca pewne czy ta kolekcja prezentowana na stole zmieści się do tych dwóch walizek. Może tak a może nie. Chyba powinna ale pewnie by się pogniotły albo Maki nie zdążyła ich spakować lub po prostu chciała by sami ocenili taki a nie inny zestaw.

- A to wszystko tu ci wejdzie? Jak wejdzie to chyba może być. My też bierzemy coś podobnego. No i trochę wspólnych rzeczy na drogę. Wiesz, namioty, moskitiery, kanistry i takie tam duperele. - Kanmi widocznie miał bardziej wprawę w ocenianiu już gotowych pojemników tak pod kątem pojemności pojazdu. To chyba miał kłopot w oszacowaniu czy ta sterta na stole weszłaby do środka tych dwóch pojemników.

- Jeszcze nie próbowałam. Chciałam wam pokazać czy może być. Wydaje mi się, że powinno. A mogę zabrać coś jeszcze? Bo mam jeszcze tamtą walizkę. To mogłabym zabrać jeszcze kilka rzeczy. Takich babskich. - dziewczyna wskazała na trzecią walizkę jaka stała nieco z boku i była zamknięta w przeciwieństwie do tych co leżały przy stole. Kanmi spojrzał w tamtą stronę a potem na Amandę.

- Spróbuj się zmieścić w dwóch, dobrze? - Inu oceniła te stosy przyglądając się temu co tam Azjatka wybrała. - Jeden komplet ubrań, jakieś leki i niezbędne rzeczy spakuj do oddzielnego plecaka. Ale dosłownie tylko to co niezbędne. Nie spodziewam się jakichś tragedii, ale zawsze dobrze mieć taki pakunek, z którym się łatwo zewakuować.

- Dobrze, to spróbuję się zmieścić w tych dwóch. - Maki chyba było troszkę szkoda tej trzeciej walizki ale jednak nie oponowała.

- Jak coś będzie potrzeba może uda się kupić po drodze. Czasem można trafić na naprawdę fajne rzeczy. - blondynowi chyba trochę szkoda jej się zrobiło po powiedział coś jakby na pocieszenie.

- Dobrze, postaram się was nie zawieść. A jak już tu jesteście to pomożecie mi? Trzeba przygotować materac i resztę do tego masażu. - blondynka wskazała na ścianę w jaką był wmontowany ów materac z jakiego ostatnio korzystały z Amandą. Trzeba go było opuścić, przykryć ceratą no a masażystka musiała wyjąć te swoje smarowidła i resztę jakich używała podczas tej terapii.

- Wiesz, ja to się pewnie zmieszczę w jednej. - Inu zaśmiała się po czym dodała - No a druga na sprzęt, liny, broń, naboje.

Powoli wstała od stołu. - Co ci pomóc?

- Tak. Rozłóż tą ceratę. A ja przygotuje żel. - gospodyni podeszła do łóżka wmontowanego w ścianę i opuściła je na podłogę. Pokazał się znany już Amandzie materac z jakiego obie korzystały wcześniej. Teraz Azjatka podała jej złożoną ceratę jaką trzeba było rozłożyć na ten materac i okolice by ten żel nie zachlapał podłogi. Była to całkiem prosta robota. Zwłaszcza jak Kanmi też pomógł to na dwie pary rąk było to już całkiem proste. Oboje skończyli i obserwowali jak masażystka zdążyła wyjąć jakąś butelkę gęstego płynu i sporo nalała tego do tej miseczki jakiej i używała poprzednio. Dodała trochę jakiegoś proszku i teraz zawzięcie mieszała to własną dłonią przy wtórze mlaszczących odgłosów.

- Gotowi? - zapytała patrząc z zachęcającym uśmiechem na swoich gości. - To jak ktoś gotowy to niech zdejmie ubranie jak chce mieć coś wymasowane. No bo uprzedzam, że jak ja bym miała robić taki masaż erotyczny to muszę się rozebrać cała. - gospodyni uśmiechała się łagodnie i miała chyba kupę frajdy z tego początku tej zabawy. Ale mówiła tak jakby zwracała się do klientów co są u niej pierwszy raz na takim masażu więc mogą nie wiedzieć czego się spodziewać dlatego wolała ich uprzedzić. Blondyn rzeczywiście spojrzał na brunetkę zdradzając zaciekawienie i zainteresowanie tym co się zaraz zacznie ale skoro ona miała większe doświadczenie w takich zabawach to i był ciekaw jej reakcji na takie słowo gospodyni.

Inu bez słowa protestu zaczęła zdejmować z siebie te nieliczne ubrania, które miała na sobie.
- No Kanmi, ściągaj ciuchy i wskakuj na materac. - Mrugnęła do blondyna, odkładając swoje ubrania na stojące w pokoju krzesło. - Maki będziesz musiała mi wytłumaczyć krok po kroku co mam robić, dobrze?

- Dobrze. Usiądź sobie tutaj proszę. - masażystka postąpiła podobnie jak brunetka. Bez pośpiechu ale i bez zbędnych ceregieli ściągnęła z siebie sweter, koszulkę i biustonosz. A potem spodnie i bieliznę też zostając w końcu w niczym. Kucnęła przy brzegu materacu dając dłonią znać, że jej partnerka powinna usiąść obok niej. Kanmi najbardziej zwłóczył ze swoim ubraniem. Najpierw zdradzał oznaki żywego zainteresowania gdy obie koleżanki zaczęły się tak śmiało rozbierać ukazując te wszystkie interesujące kobiece krągłości i zakamarki.

- A to ja też mam tak całkiem? - zapytał gdy dość szybko nadrobił stratę zdejmując z siebie górę i rzucając ją gdzieś na podłogę kawałek dalej i stanął rozebrany do pasa gdy one już kończyły ściągać z siebie ciuszki.

- Jak nie chcesz to nie musisz. Ale chyba rozumiesz, że my będziemy się mogły zająć tylko tymi miejscami do jakich będziemy miały dostęp. - Azjatka o blond włosach wskazała palcem na ów obnażony tors blondyna dając znać czym w takim stroju mogłyby się nim zająć. Kierowca po krótkim zastanowieniu spojrzał na swoje spodnie.

- A to jak to zdejmę… To też się tym zajmiecie? Obie? - wskazał pytająco na swój dół po czym zerknął na jedną i drugą.

- Naturalnie. A, że Amanda zażyczyła sobie masaż erotyczny to oczywiście nie tylko rączkami. No chyba, że nie masz ochoty. To uszanujemy twoją decyzję. - Maki lekko się uśmiechnęła ale mówiła ciepłym, pogodnym i lekko rozbawionym tonem chyba nie spodziewając się, że Kanmi przy takich opcjach pozostanie w spodniach. No i to rzeczywiście go przekonało bo jak na wyścigi zaczął rozpinać i zdejmować z siebie spodnie i wreszcie stanął przed nimi w stroju adamowym.

- I co teraz? - zapytał czekając na dalsze instrukcje w tej zabawie w jakiej brał udział po raz pierwszy.

- Chodź tutaj do nas. Połóż się na brzuchu. A my się wszystkim zajmiemy. - Maki całkiem sprawnie weszła w rolę instruktorki i to takiej sympatycznej i ciepłej co aż chciało się podążać za jej poleceniami. Kanmi zaś po chwili rzeczywiście leżał przed nimi na brzuchu oddając się do ich dyspozycji.

- To teraz my. Na początek trzeba rozprowadzić żel po ciele. - Maki uklękła przy boku blondyna nabierając nieco klejącego żelu w obie dłonie. Ten zachlapał łopatki mężczyzny jaki leżał na materacu. Ale zaraz dłonie masażystki starannymi, ruchami zaczęły rozprowadzac tą masę po karku, łopatkach i krzyżu. To wydawało się równie proste jak smarowanie olejkiem do opalania. A plecy kierowcy zaczęły błyszczeć jak polakierowane. Po tej krótkiej prezentacji nauczycielka dała znak by uczennica powtórzyła tą wstępną zabawę.

Inu uśmiechnęła się do siedzącej obok Azjatki i pochyliła się nad mężczyzną by wmasować żel w jego plecy. Starała się naśladować ruchy dłoni Maki, pozwoliła jednak by jej dłonie zsunęły się nieco niżej zahaczając o pośladki mężczyzny.

Blondynka uśmiechnęła się zachęcająco na znak aprobaty. Sama zajęła pozycję po drugiej strony mężczyzny. W ten sposób każda z nich miała wygodny dostęp do jednej jego połowy i mogły pracować na dwie pary rąk. Współpraca zaczęła się właśnie od pasa i pośladków blondyna. Amanda mogła obserwować jak pracują dłonie koleżanki przesuwające się stopniowo ku jego udom i łydkom. Wkrótce udało im się pokryć cały jego tył błyszczącą, kleistą warstwą. On sam był z oczywistych względów oszczędny w ruchach i raczej bierny. Ale nie dało się wyczuć by nie bawiła go taka zabawa.

- To co teraz gdy się tak błyszczy. - Inu przesunęła palcami po pośladkach mężczyzny gdy już skończyły go smarować.

- Teraz jak mamy rozprowadzony żel możemy zabrać się za właściwy masaż. - azjatycka blondynka uśmiechnęła się i dała znać Amandzie by wróciła z nią z powrotem do barków nagiego mężczyzny. Zaczęła z początku ugniatać i rozcierać mięśnie karku, łopatek, boków zsuwając się coraz niżej aż do pasa mężczyzny. Koleżanka miała okazję poćwiczyć podobne ruchy po swojej połowie blondyna.

- A gdy klient jest odpowiednio rozgrzany można przejść do tej erotycznej części. - uśmiechnęła się do przepatrywaczki i puściła jej oczko. Kanmi jakby zbystrzał gdy usłyszał co teraz będzie się działo a chyba coś miało. Bo Maki go dosiadła po czym rozprowadziła żel na swoim torsie przez co uzyskała efekt, że te wszystkie jej kobiece krągłości wydawały się jeszcze ponętniejsze niż przed tą operacją. Kierowca na ile się dało próbował się odchylić do tyłu by rzucić na to wszystko okiem ale masażystka pacnęła go dłonią by leżał spokojnie. Wreszcie nachyliła się nad nim i zaczęła wcierać ten żel w jego plecy swoimi frontem. A zwłaszcza piersiami. Kanmi zamruczał z zadowolenia a oddech mu wyraźnie przyspieszył. Zwłaszcza jak Maki stopniowo z tym masowaniem zsuwała się w jego dół przy okazji zwalniając miejsce dla partnerki by mogła powtórzyć taką zabawę po swojemu.

Inu zajęła miejsce na plecach blondyna i nabrała sporo żelu na ręce by zacząć go rozprowadzać.
- Dobrze to robię? - Uśmiechnęła się zadziornie do azjatki, pokazując swoje, częściowo nasmarowane piersi.


- Poczekaj spojrzę. - Maki wyprostowała się i wśród mlaszczących odgłosów żelu przesunęła się po udach blondyna zaraz za plecy koleżanki. Ta zaś mogła poczuć na tych plecach te jej przyjemne, ciepłe i jędrne krągłości jakie tak miło i pobudzająco ocierały się o jej łopatki. A masażystka z uśmiechem niewiniątka zajrzała ponad ramieniem Amandy w dół jej torsu jakby naprawdę wierzyła, że coś zostało do rozsmarowania.

- No można tu troszkę poprawić… - uznała w końcu ekspertka od masażu dostrzegając wciąż suche miejsca na tym przodzie. I swoimi mokrymi od żelu dłońmi pomogła koleżance rozprowadzić tą kleistą masę po jej piersiach. Wprawne dłoni Azjatki bardzo sprawnie stymulowały te dwie jędrne półkule Amandy a zsunęły się też i niżej.

- O. A tu masz coś nowego? Bardzo ładny. Podoba mi się. - dłoń Maki zbadała nowy kolczyk jaki przepatrywaczce założyła Tracy w swoim salonie. I blondynce przypadł widocznie do gustu.

- A tutaj już sobie poradzisz czy mam ci pomóc? - gospodyni zjechała i poklepała dłonią trochę poniżej przekłutego pępka przepatrywaczki pytając ją czule czy woli tam działać sama czy woli posłużyć się pomocną dłonią koleżanki.

- Co wy tam robicie? - Kanmi znów nie zdzierżył słysząc pewnie całkiem interesujące odgłosy, czując na sobie ruch kobiecych ciał ale nic nie widząc. Więc znów próbował się odwrócić by dojrzeć co się dzieje za jego plecami. A właściwie na jego plecach.

- Kanmi ale proszę cię, weź leż spokojnie dobrze? Ja tu muszę Amandzie wszystko pokazać by mogła cię obsłużyć jak należy. - Maki przyjęła ton grzecznej i sympatycznej ale jednak instruktorki. Blondyn westchnął cierpiętniczo by dać znać jak bardzo się poświęca dla wspólnego dobra ale znów zaległ w spokoju pozwalając działać obu dziewczynom.

- Mhm… - Inu udała zamyślenie. - Mogę sobie nie poradzić, ale to może ja zacznę go masować górną częścią, a ty mi wtedy nasmarujesz dół? - Uśmiechnęła się ciepło do Azjatki i ucałowała w usta.

Maki bardzo chętnie przyjęła usta Amandy w swoje usta. I sądząc z wesołego spojrzenia bawiła się w najlepsze. Ale dyskretnie więc większość tego rozbawienia widać było w uśmiechu i spojrzeniu.

- Dobrze, możemy tak zrobić. - powiedziała łagodnie w międzyczasie podrażniając piersiami plecy przyjaciółki a dłońmi wracając do jej piersi. - Ale o który dół mam ci zadbać? Ten… - smukła ręka masażystki przesunęła się z piersi na brzuch i podbrzusze Amandy. Żel bardzo sprzyjał poślizgowi więc wydawało się, że dłoń sama wbija się w to wrażliwe miejsce. - Ten…- teraz Maki użyła drugiej dłoni i też ją zsunęła w dół brunetki. Tylko na jej zgrabne pośladki i do tego jeszcze pocałowała ją w bark. - Czy może ten? - pierwsza dłoń zjechała w poprzek uda koleżanki na jej łydkę i stopę. ~ Bo mam ochotę na ciebie całą. ~ cicho szepnęła Maki tak, że chyba tylko one dwie to usłyszały a na koniec delikatnie pocałowała ucho brunetki.

Inu nachyliła się do jej ucha i odezwała szeptem.
- Rób na co masz ochotę… ja go tu pomasuję. - Po tych słowach położyła się na plecach blondyna i zaczęła poruszać tak jak Maki, wypinając się mocno w kierunku Azjatki.

- No wreszcie… - Kanmi przyjął tą odmianę z ulgą i zadowoleniem. A Amanda mogła czuć pod całą sobą jak dzięki żelowi jej piersi lekko ślizgają się po jego łopatkach i plecach. Połączenie wydawało się bardzo osobiste jakby dwie osoby próbowąły się przelać jedna w drugą. A trzecia osoba odczekała chwilę nim włączyła się do tej zabawy. Amanda poczuła na swoim krzyżu dłonie koleżanki jak ta zadbała o właściwe rozprowadzenie smarowidła na jej dolnych partiach ciała. Ale skoncentrowała się tutaj na tych wyeksponowanych dla siebie pośladkach. Dłonie masażystki z wprawą pobudzały te tylne wdzięki koleżanki. Aż wreszcie już bez krępacji jej palce zaczęły się dobierać do obu wejść jednocześnie.

Inu zamruczała i zaczęła mocniej ocierać się piersiami o plecy Kanmiego, czasem całując jego rozgrzaną skórę.

Wydawało się, że cała trójka napędza siebie nawzajem. Oddechy przyspieszyły a na twarze wyszły rumieńca. Amanda z jednej strony czuła pod sobą ciało mężczyzny a z przeciwnej palce przyjaciółki jakie tak zdolnie penetrowały ją od środka. Mocno nawilżone palce bez trudu wślizgiwały się do jej wnętrza stymulując te wrażliwe miejsca. A i Maki nie była obojętna. Zdradzała wszelkie objawy podniecenia. W końcu nasunęła się swoimi piersiami od pośladków przez plecy przepatrywaczki aż znów jej usta znalazły się przy jej uchu.

~ Jak skończysz się tutaj bawić to zjedź na dół. To będziemy mogły się zająć jego przodem. ~ wyszeptała jej do ucha znów na koniec je delikatnie całując po czym jeszcze raz jej brzuch i piersi przesunęły się przez łopatki, plecy i pośladki koleżanki w drodze powrotnej na koniec znacząc tą trasę pocałunkami.

Inu posłusznie zaczęła się zsuwać w dół napierając pupą na pieszcząc ją palce Azjatki.

- No Kanmi. To chyba możesz się odwrócić na plecy. Chyba, że chcesz coś jeszcze z tyłu. - Maki pocałowała usta Amandy wpijając się w nie mocno i chętnie gdy obie się zrównały przy męskich stopach. Chętnie też dłońmi wślizgnęła się znów na jej piersi pozwalając sobie na tą krótką chwilę przerwy nim delikatnie klepnęła kostki blondyna by dać mu znać, że są gotowe do zmiany pozycji. Materac zatrzeszczał jak przy każdej większej zmianie pozycji gdy kierowca odwracał się na plecy odkrywając to co dotąd było skryte przed wzrokiem obu masażystek.

- Mam wrażenie, że nie jesteśmy takie beznadziejne. - Maki niby powiedziała to szeptem zerkając na tą oznakę męskiego zadowolenia jakie wreszcie mogły mieć do wglądu. Ale i Kanmi musiał to usłyszeć zwłaszcza jak podniósł głowę i patrzył na nie obie przez całą swoją długość.

- No chyba nie każecie mi tu czekać i stygnąć? - zapytał mężczyzna jaki wreszcie sam mógł nie tylko posłuchać ale i popatrzeć sobie na swoje dwie obtoczone żelem, nagie koleżanki.

- Niecierpliwy jak wszyscy mężczyźni. To od czego masz ochotę zacząć? - masażystka uśmiechnęła się przyjaźnie pytając Amandy jak chciałaby zacząć ten nowy etap zabawy.

- O… byłbyś w stanie przy nas ostygnąć? - Inu zaśmiała się i ujęła w dłonie swoje piersi. - Mówiłam ci, że będę się uczyć, więc uzbrój się w cierpliwość.

Po tych słowach zerknęła na siedzącą obok Maki.
- Chyba zazwyczaj zaczynasz od stóp, prawda? - Spróbowała sobie przypomnieć jak zwykle masowała ją Azjatka.

- Tak, zwykle tak. Bo jak kończę na dole z tamtej strony no to najłatwiej zacząć od dołu z tej strony. - dziewczyna pokiwała swoją blond głową z pozytywnym uśmiechem i ujęła stopę Kanmiego w dłoń demonstrując te techniki masażu jakie zwykle serwowała Amandzie. Jej palce przesuwały się po pięcie, śródstopiu, palcach i bokach tego detalu anatomii sprawiając mężczyźnie wiele ulgi i przyjemności.

Inu ujęła drugą stopę i starała sią naśladować ruchy palców Azjatki. Pamiętała jakie doznania miała sama gdy Maki ją tak masowała. Cały czas ja zaskakiwało jak odprężający może być masaż stóp.

Kanmi chyba reagował na takie pieszczoty jak i sama Amanda. Tak można było sądzić po zadowolonej minie. A masażystka okazała się wprawną nauczycielką. Celowo demonstrowała uczennicy jak należy wykonywać poszczególne ruchy. Obie więc skończyły ze stopami, przeszły przez kostki, łydki, kolana i uda leżącego mężczyzny. Ten zaś zdradzał coraz większe zainteresowanie i podniecenie w miarę jak masaż zbliżał się do punktu centralnego jego ciała. Wreszcie obie masażystki znalazły się po obu stronach jego bioder.

- No tutaj to już chyba jakoś musimy się podzielić. - gospodyni wzrokiem wskazała na drgającą męskość leżącego na plecach blondyna. Ale niejako oddawała pierwszeństwo swojej przyjaciółce.

- Pokażesz mi jak byś to robiła? - Amanda uśmiechnęła się figlarnie do Maki.

- Oczywiście. - Azjatka uśmiechnęła się wesoło i przyjemnie. I zaczęła ten bardzo interesujący instruktaż.

- Zaczyna się tak samo jak wszędzie. Od dokładnego nawilżenia. - powiedziała przystępując swoimi sprytnymi rączkami do tego etapu nawilżania. Zadbała by żaden z kawałków bioder, podbrzusza i tej całej wyprężonej esencji męskości nie pozostał suchy. Przez co widok znów był bardzo interesujący pociągnięty niczym lakierem.

- Trzeba jednak uważać i postępować z wyczuciem by zabawa nie skończyła się zbyt prędko. - powiedziała gospodyni z uśmiechem niewiniątka. Bo zwłaszcza gdy demonstrowała rozprowadzanie żelu ruchami w górę i dół to twarz Kanmi reagował równie gwałtownie jak jego znacznie niżej położony organ. I dało się uwierzyć, że w tej chwili już niewiele trzeba by przeciągnąć strunę.

- Bardzo wielu mężczyzn lubi tą technikę. A ty Kanmi? - Azjatka bez z premedytacją nachyliła się nad biodrami mężczyzny i czule objęła to sterczące coś między swoje nażelowane piersi. I też zaczęła nimi sprawdzać czy wszystko ślizga się jak trzeba.

- O tak, jak najbardziej… - blondyn wymruczał z trudem jakby już miał ten etap wyraźnych problemów z koncentracją.

- To cudownie. Też to uwielbiam. - zaśmiała się blondynka po czym nachyliła się jeszcze bardziej by zademonstrować kolejną technikę.

- I jest oczywiście klasyka. Ale wciąż robi furorę. Na szczęście ten żel jest jadalny i całkiem smaczny. - powiedziała Maki oblizując powoli cały sterczący pal od nasady aż po sam czubek by na końcu wziąć go całego w usta i chwilkę nad nim popracować.

- I na tym etapie to już można sobie pozwolić na pewną swobodę w interpetacji i iść na fali. Mogę? - masażystka nie bawiła się zbyt długo w smakowanie nażelowanej twardości blondyna tylko tak właśnie jak na krótki pokaz i przystawkę przed głównym daniem. Po czym uniosła się i usadowiła się nad tym czymś co przed chwilą miała w buzi gotowa przyjąć go w inny otworek. Ale zanim się nasadziła to grzecznie zapytała właściciela o zdanie.

- Ta, pewnie, dawaj… - wychrypiał Kanmi zachęcając ją gestem, słowem i spojrzeniem, wszystko o ponaglającym i zniecierpliwionym nastawieniu. Więc blond Azjatka opadła na niego i tak na chwilę znieruchomiała sycąc się tą chwilą. Po czym powoli uniosła i opuściła swoje biodra ćwicząc to powolne rodeo.

- I przy takim stopniu nawilżenia to już naprawdę się wszystko robi bardzo elastyczne. - powiedziała zerkając na obserwującą to wszystko koleżankę i jak tym razem uniosła biodra to nakierowała kierowcę na swoje tylne wejście. I powoli się opuściła znów wykonując kilka ruchów ku wspólnej przyjemności. Aż wreszcie zsiadła z blondyna zwalniając to cenne miejsce dla partnerki. Wszystkie te manewry skutecznie rozbudziły blondyna bo widać było, że ten ma ochotę na jak najszybciej i jak najwięcej.

- Hm… to sprawdźmy czy dobrze zapamiętałam. - Inu sięgnęła po żel i powtórzyła proces nasmarowywania blondyna. - Trzeba być ostrożnym tak?

Chwilę pieściła palcami oręż kochanka nim się nachyliła ujmując męskość między swoje piersi. Były większe niż Maki, więc oparły się o biodra blondyna i nieco zacisnęły na męskości.
- Oj… tak bym mogła go chyba doprowadzić. Co myślisz Kanmi? - Poruszyła się a oręż blondyna przesunął się między dwoma półkulami.

- Mhm, tak, tak… pewnie, no już, dawaj… - widać i słychać było, że kierowcy ten cały masaż i wszystkie jego etapy bardzo przypadły do gustu i jest jak najbardziej za. Tak bardzo, że teraz Amanda miała właśnie między swoimi piersiami twardy dowód. Ten przeciskał się pomiędzy jej półkulami przy odgłosach przeciekającego żelu.

- Znaczy kto ma co dawać? I tak czy tak? - Maki dołączyła do zabawy udając grzeszne niewiniątko gdy schyliła się nad piersiami koleżanki i pocałowała jej usta, te piersi albo tą pojawiającą się tam regularnie męskość.

- Tak, tak, właśnie tak! - wysapał rozgorączkowany mężczyzna i chociaż dało się wyczuć, że mu to wszystko jak najbardziej odpowiada to technicznie nie była to zbyt precyzyjna odpowiedź. Masażystka zaśmiała się cichutko rozbawiona tym wszystkim, jeszcze raz pocałowała usta partnerki i przesunęła się gdzieś na jej tył na chwilę znikając jej z radaru.

Inu tylko zaczepnie ucałowała czubek oręża mężczyzny, po czym wyprostowała się. Stanęła okrakiem ponad męskością kochanka. Powoli naprowadziła ją na swe kobiece wrota i poczęła opadać.

- Oj, tak, chodź no tutaj… - mamrotał półprzytomnie mężczyzna zaczynając te pełnorpawne zabawy w rodeo. Złapał za kobiece biodra albo boki, czasem siegał po którąś z piersi ale głównie był zajęty tym rodeo. Wszystko było w ruchu, trzęsło się, skrzypiało w rytm tych wspólnych podrygów a zabawa w ujeżdżanie pełnokrwistego ogiera trwała w najlepsze. Bawili się tak dobrze, że groziło to, że po tak długiej i wspaniałej rozgrzewce zaraz dojdą do finału tej zabawy.

Inu zatrzymała się tuż przed własnym szczytem i zamarła na niem czując jak jej ciałem targają dreszcze. Było cudownie, ta gorąca rozgrzewka doprowadziła ją do zawrotów głowy i teraz tkwiła tak jednocześnie chcąc szczytu i delektując się stanem w jakim się znalazła.

- Oj… No weź… Jeszcze trochę… No weź no… - ciężko oddychający mężczyzna na w półświadomie gładził siedzącą na nim okrakiem kobietę po ramionach, brzuchu i piersiach nie bardzo rozumiejąc czemu zatrzymała nagle ten finał fantastycznej galopady. Wyglądał na takiego to też mu niewiele brakowało do tego finału.

- Oj Kanmi a możesz troszkę poczekać? Obiecujemy, że wszystko będzie jak zechcesz. Może chcesz popatrzeć jak my się zabawiamy? A zobacz jakie mamy fajne zabawki. - Azjatka wróciła na plac boju co Amanda wyczuła od razu na swoich plecach gdy ta druga przywarła do nich swoim frontem a usta znów znalazły się przy jej uchu. A przed siebie wyciągnęła po jednej zabaweczce o jakiej mówiła. W jednej dłoni miała klasycznego przyjaciela samotnej kobiety w naturalnych barwach i kształtach w drugiej coś co jedna mogła sobie przypiąć by potraktować tą drugą jak mężczyzna.

- Tak? - Kanmi zamrugał oczami i wciąż miał problemy z oddechem. Patrzył na te dwie zabawki i dwie kobiety jakie na nim siedziały i miał minę jakby umysł jeszcze nie bardzo wrócił do etapu podejmowania świadomych decyzji.

- Och… Maki ty też masz na mnie ochotę? - Inu uśmiechnęła się lubieżnie do Azjatki.

- Zawsze. - blondynka odwzajemniła uśmiech i objęła ramionami szyję przyjaciółki całując ją w policzek. - To z której wolisz być strony? - zapytała cicho drażniąc obiema zabawkami piersi koleżanki.

- Mam jeszcze jeden wolny otworek… chętnie co go oddam. - Inu zamruczała z zadowolenia, czując jak jej ciało zacisnęło się na wypełniającym je Kanmim.

- Powiedziałabym, że nie tylko jeden. - kochanka uśmiechnęła się do brunetki i przejechała palcem po jej wargach. Po czym pocałowała ją jeszcze raz i odkleiła się od jej pleców. A Amanda usłyszała dźwięk pasków i sprzączek.

- Co wy tam robicie? - do ich kolegi jakby zaczynało coś docierać ze świata zewnętrznego. Bo uniósł głowę i przez długość swojego nabłyszczonego torsu spojrzał na równie nabłyszczony tors brunetki jaka wciąż na nim siedziała.

- No już, Kanmi już. Zajmiesz się nim? - masażystka uspokoiła kierowcę a przepatrywaczka lekko naparła dłońmi na łopatki koleżanki aby skłonić ją do pochylenia się nad nim i jego potrzebami. A przy okazji by szerzej udostępniła tylne wejście o jakim rozmawiały.

- Postaram się być delikatna. - obiecała blondynka i gdy Amanda znalazła się właściwie na czworakach to poczuła nowy dotyk na tym tylnym wejściu. Dotyk był bardzo stymulujący i ciepły gdy usta i język koleżanki przygotowywały wstępnie teren. Coraz śmielej i głębiej. Aż wreszcie zmieniła pozycję na klęczącą i zaraz też coś od tyłu dotknęło tego tylnego wejścia i na nie naparło dostając się powoli do środka. Maki rzeczywiście miała wyczucie i doświadczenie w takich zabawach bo powoli przedzierała się do przodu by nie sprawić boleści swojej partnerce. Ale gdy już doszła do końca powoli zaczęła się cofać. A potem znów napierać i tak powoli ten sztuczny tłok wewnątrz Amandy rozpędzał się coraz bardziej.

Inu zaczęła pojękiwać głośno czując, że nie wytrzyma tak długo. Ruchy Azjatki sprawiały, że i ona się poruszała, ujeżdżając powoli Kanmiego. Czuła jak jego męskość i twarda zabawka spotykają się w jej wnętrzu.

Jak twarz i piersi Amandy znalazły się znacznie bliżej twarzy i dłoni mężczyzny ten nie omieszkał z tego skorzystać. Badał te trzęsące się i jęczące detale jednym i drugim. A gdzieś tam od środka trzecim organem. Sama Maki też sprawnie wpasowała się w swoją rolę dopełniając dzieła przyjemności. Cała trójka wydawała się w pełni w siebie wpasowana, dająca i zaspokajająca swoje potrzeby. Aż wreszcie już wystarczająco rozgrzany wcześniejszymi zabawami mężczyzna eksplodował wewnątrz ujeżdżającej go kobiety wciąż zapinanej od tyłu przez drugą kobietę. Ten kulminacyjny moment wprowadził rozprężenie i w końcu załamanie całego systemu. Amanda opadła na Kanmiego a zaraz potem Maki obok ich obojga.

- Oj było mega! - zaśmiała się całując jej i jego policzek ale chyba wszyscy potrzebowali pauzy i złapania oddechu.

- To będzie ciekawa podróż. - Wymruczała Amanda wprost w pierś Kanmiego, wciąż leżąc na jego torsie.


Popołudnie; Gildia “Argos”; Amanda i Kanmi


Gdy tylko znaleźli się ponownie pod Gildią Agros, Inu rozejrzała się w poszukiwaniu jej małych pomocników.
- Zaczekaj tutaj. - Poklepała Kanmiego po ramieniu. - Spytam czy auto wyjeżdżało gdy nas tu nie było.

- Jasne. - blondyn pokiwał głową na znak zgody. A przepatrywacz wyszła z kombi w to mgliste i chłodne popołudnie. W międzyczasie wizyty u Maki na zewnątrz zrobiło się dokładnie na odwrót niż wewnątrz. Jak tam było ciepło i miło a wszędzie dało się wyczuć pozytywną aurę uśmiechniętej gospodyni tak na zewnątrz świat otulała ponura, wilgotna mgła a ulice wydawały się szare i odpychające.

Ale mimo to Amanda zastała trójkę małych biznesmenów na posterunku. Wszyscy ją rozpoznali i wydawali się podobni do małych kociaków co z zainteresowaniem stawiają uszy i wpatrują się w coś interesującego.

- Takie niebieskie auto ze spolerem i brązowymi drzwiami to nie wyjeżdżało. - ten najbardziej wygadany odpowiedział jej ledwo zdążyła do nich podejść.

- Ale jak nie wyjeżdżało to też nam zapłacić tak? Przecież to nie nasza wina, że nie wyjeżdżało. - drugi dodał szybko chyba obawiając się reakcji dorosłej na takie wieści.

- Hm… a wyjeżdżały jakieś inne auta? - Inu wydobyła z kieszeni rulonik gotówki.

- Tak. Sporo. Najpierw rano dużo było. Potem mniej. Ale teraz pierwsza zmiana kończy albo zaczynają lunch to znów ruch większy. - najbardziej wygadany chłopiec mówił z przekonaniem jakby bał się, że dorosła mu nie uwierzy. Ale rzeczywiście mogło być jak mówi. W Koi też mniej więcej o tej porze ci co mieli regularną pracę to kończyli ranną zmianę a druga zaczynała swoją.

- O tam dużo przychodzi. Bo najbliżej. Ale niektórzy jeżdżą samochodami. - drugi z chłopców wskazał na tą jadłodajnie naprzeciw głównego wejścia. W sam raz by z biurowca przejść przez ulicę i coś wrzucić na ząb.

- Dzięki wielkie. - Inu podała im banknoty - Do zobaczenia.
Wróciła do Kanmiego i wsiadła do auta.
- Podobno jego samochód nie opuszczał budynku, za to pierwsza zmiana zaraz powinna się skończyć.

Chłopcy ucieszyli się z tych paru banknotów i nawet wesoło pomachali dorosłej na do widzenia.

- Nie wyjeżdżał? No to poczekamy. Chyba nie będzie tam siedział do wieczora. Mam nadzieję. - kierowca skinął głową przyjmując te wiadomości i spoglądał to na tych widocznych chłopców co cieszyli się swoim zarobkiem pomimo mglistej szarugi na zewnątrz to na główne wejście i wjazd do podziemnego parkingu. Czekali tak dłuższą chwilę, rzeczywiście sporo ludzi wychodziło lub wyjeżdżało z wieżowca. A ci piesi wędrowali przez ulicę do jadłodajni naprzeciwko. Właściwie nie było to zbyt pasjonujące do oglądania taka codzienna rutyna.

Inu przytaknęła ruchem głowy i oparła się wygodnie, wydobywając z kieszeni płaszcza paczkę szlugów. Poczęstowałą Kanmiego i sama zapaliła obserwujac wieżowiec.

- O. Jest. Jedziemy za nim? - wśród tej rutyny nagle ze zjazdu do podziemnego parkingu pokazała się znajoma, niebieska maska osobówki. Pojazd zatrzymał się by sprawdzić czy droga wolna a potem wykierował w tą samą stronę co przyjechał rano.

- Jedźmy. - Inu przytaknęła ruchem głowy, mając obawy że gostek wróci do domu, co by znaczyło, że nie zaprowadzi ich do profesorka. Kanmi ruszył z miejsca obserwacyjnego podążając kawałek za obserwowanym przez nich autem.
 
Aiko jest offline