29-01-2021, 22:27
|
#332 |
Kapitan Sci-Fi | Woods nie dziwił się komentarzom pod adresem obu kobiet. Tak to już było, gdy jakaś ślicznotka pojawiła się w pobliżu koszar, a co dopiero, gdy pojawiła się wewnątrz i do tego w mundurze. Prawdziwa sensacja! Choć oczywiście tutaj koszary zastąpił szpital.
I o ile normalnie nie zwróciłby na takie zachowanie najmniejszej uwagi, tak jak Noemie, o tyle jako oficer, choć w mundurze sierżanta, nie mógł tego zignorować. Gwizdanie na dziewczynki to jedno, ale ubliżanie oficerowi, którym przecież Belgijka była, to zupełnie inna sprawa. Bez słowa odłączył się od swoich towarzyszek i podszedł do tego, który wręcz namawiał do skoczenia z nim w jakieś ustronne miejsce, szumnie nazywając samego siebie weteranem wojennym.
- Co powiedzieliście, żołnierzu? - spytał spokojnym, acz stanowczym tonem. - Chcielibyście podyskutować na osobności z oficerem żandarmerii? Może od razu was przymknąć na parę dni?
- Non mon sergent! - tamten wyprężył się jak struna.
- Więc zamknijcie gębę, bo inaczej zaopiekuję się wami lepiej niż te cholerne szwaby, jasne?
Nie czekając na odpowiedź, ruszył za Noemie i Birgit, które doścignął zaraz przed tym, jak dotarły do siostry oddziałowej, czy jaką tam funkcję pełniła ta pielęgniarka.
- Powinniście być uprzedzeni o naszym przyjeździe - dodał do wypowiedzi Noemie, trochę znudzonym głosem, co miało pokazać pielęgniarce, że po pierwsze wszystko zostało już dawno załatwione z jej przełożonymi, a po drugie, że nie ma w tej sprawie niczego nadzwyczajnego i dla nich, żandarmów, jest to zwykła rutyna. |
| |