30-01-2021, 16:25
|
#130 |
| Qwerty wziął z sobą ubrania na zmianę. Był cały zabłocony i w nienajlepszym nastroju. Pozbycie się Kielicha nie napawało go optymizmem. Obawiał się, że popełnił właśnie błąd. Choć logicznie rzecz biorąc to był właściwy ruch. Nie chciał wejść na Bal z tak cennym przedmiotem. Mogli tam pojawić się dosłownie wszyscy Kainici. Niektórzy bardziej przychylni, inni mniej. Co, jeśli po prostu go zaatakują i odbiorą mu cenny artefakt? A nawet jeśli nie… bieganie po mieście z glinianym naczyniem zdawało się niebezpieczne. Uiop już i tak wyszczerbił je nieco podczas wcześniejszej ucieczki z magazynu. Nie chciał doprowadzić do jego kompletnego zniszczenia.
Normalni ludzie umieściliby Kielich w sejfie, ale Uiop im nie ufał. Zwłaszcza że nie mieli swojej własnej skrytki, tylko musieli korzystać z hotelów.
Przebrał się. Zakopał stare, brudne ciuchy pod kamieniem. Potem jednak je stamtąd wyjął i zabrał z sobą, włożywszy uprzednio do foliowego worka. A co, jeśli ktoś mu przylepił jakiś nadajnik GPS? Albo ktoś mógłby wyśledzić ubrania po zapachu? Qwerty czuł się coraz bardziej paranoiczny. Ale z drugiej strony właśnie w takich paranoicznych czasach żyli.
Ruszył drogą. Szybkim krokiem. Zadzwonił do Yusufa Cetina, korzystając z nowoczesnego telefonu. Potem planował porozmawiać z Utamukeeusem, Tonym i resztą Heroldów.
- Mam informacje na temat Sharda - przekazał wszystkim Heroldom tę samą informację. - Spróbuję wydrukować plany budynku, ale są z 2008 i mogą się różnić. Sam budynek został otwarty lipcem tego roku. Dwa pierwsze piętra to sklepy. Wszystkie kolejne do dwudziestego ósmego to przestrzeń biurowa. Potem do trzydziestego pierwszego… przestrzeń restauracyjna, również z barami. Wyżej Hotel Shangri-La, bardzo drogi, kolejnych dwadzieścia pięter. Od pięćdziesiątego drugiego prywatne apartamenty własnościowe. Sześćdziesiąt pięć to taras widokowy. Spróbuję znaleźć w mieście jakiś punkt ksero, gdzie wydrukują mi te plany z maila.
Potem zaczął wyjaśniać, czym był punkt ksero, jak łatwe było nowoczesne drukowanie i o jakiego maila chodziło.
Szedł szybciej. Znajdował się na skraju Kevington. Ruszył na północ Sheepcote Ln, która zmieniła się w Hockenden Ln. Wreszcie wyszedł na autostradę A20. Niedaleko znajdował się hotel Premier Inn Swanley. Zamierzał poprosić tam o taksówkę, którą zamierzał ruszyć do miejsca, gdzie przebywali inni Heroldzi. Zdawało się, że najwięcej było ich w Mortlake Theater. |
| |