Hans i Lawina nie marnowali czasu na wskakiwanie na konie - magiczny wiatr zawiał w przeciwnym kierunku, i niesieni na jego podmuchach ogromnymi susami na piechotę wyforsowali się przed wszystkich. Tyle że nie uciekali na oślep - po kilkuset krokach zatrzymali się żeby upewnić się że nikt nie został z tyłu przed dalszym odwrotem.
__________________ W styczniu '22 zakończyłem korzystanie z tego forum - dzięki! |