Spoon podjechał do galerii parkując na podziemnym parkingu i… Musiał przyznać, że to było dobre miejsce do trzymania wozu. Bezpieczne i oddalone od potencjalnego schronienia. Spodobało mu się.
Gdy dotarli do samego centrum handlowego zostawił Cath zakupy a sam zabrał się za dzwonienie.
Przez noc poznał już mądry telefon na tyle, że bez problemu wyszukał nazwę hotelu w którym się zatrzymali i przyporządkowany mu numer.
I co tu kryć. Wściekł się słysząc że robią mu problemy z odzyskaniem kasy.
I tak... Normalnie pojechał by tam i zrobił by tym ludziom z dupy jesień średniowiecza, ale teraz… teraz nie miał czasu na pierdoły. W końcu kazał im się wszystkim pierdolić i się rozłączył.
Wyszukał na telefonie mapę miasta i znalazł inny hotel w podobnej lokalizacji, jednak bezpiecznie oddalony od poprzedniego. Zadzwonił tam i zarezerwował 2 noce biorąc podobny układ pokoi jak poprzednio i dokonał rezerwacji.
Wrócił do Cath którą zostawił pod sklepem z „garniakami” i poświęcił chwilę żeby dobrać do siebie coś co dobrze leży i będzie się kojarzyć generalnie z "Toreadorem".
Potem poszedł znaleźć miejsce gdzie pofarbuje włosy wracając do niewyróżniającego się z tłumu brązu.
Następnie zabrał Cath by kupić telefony komórkowe i zaskoczony ich ceną naprawdę dużym wysiłkiem woli powstrzymał się by nie powiedzieć kolejnemu człowiekowi tej nocy żeby się "pierdolił".
Gdy oboje z Cath wyszli z salonu Spoon zaproponował wampirzycy polowanie. To mogło by rozwiązać ich finansowe problemy i przy okazji najedli by się trochę. W końcu oboje dręczył nieprzyjemny głód...
I zgodził się z Cath, że powinni oddalić się poza zasięg kamer galerii handlowej. Szybko zaczynał łapać o co w tym chodzi w XXI wieku chodzi.
Wkrótce oddali się do jednego ze słabo oświetlonych bocznych zaułków obok głównej ulicy. W sensie on sam się oddalił, bo sama Cath wyszła łowić “frajerów”.
Zanim się rozstali zaproponował wampirzycy by użyła na przynętę tekstu o przyjaciółce która zasłabła i potrzebuje pomocy. Ale w sumie to wiedział że w gruncie rzeczy to co by śliczna blondynka nie powiedziała i tak magicznie zadziała i zauroczeni nią faceci uwierzą.
I tak było prawidłowo...
Jednak na ofiarę Spoon musiał trochę poczekać bo Cath szukała kogoś “na poziomie” z “dobrą krwią”.
Kiedy w końcu pojawiła się z mężczyzną w zaułku Spoon niecierpliwie czekał, aż Cath w końcu przyprowadzi do niego ofiarę. Sam atak to była właściwie czysta formalność. Jedno szybkie uderzenie w tył czaszki i mogli pić.
Spoonowi może trochę brakowało zabawy z ofiarą, ale nie mieli na to czasu, a krew to krew. Kiedy nasycił pierwszy głód wyjął kły i zalizał ranę. Szybko zaczął przeszukiwać kieszenie mężczyzny sprawdzając ile kasy z niego mają. Bo musieli mieć w końcu na telefony i pokoje i jeszcze trochę forsy na “czarną godzinę”.
W końcu po przeliczeniu kasy Spoon zaproponował Cath by zrobili to samo co z Julianem.
Tej nocy w sumie skroili tak jeszcze dwóch gości. A Spoon został właścicielem 2 ślicznych nowych portfeli.
W końcu uzbrojenie w gotówkę weszli do salonu komórkowego zdążając jeszcze przed jego zamknięciem. Tego samego gdzie Cath zakupiła złotym telefonie z rysikiem. Spoon teraz wziął podobny ale ten czarny, tańszy. Reszcie kupił po prostu to na co było go stać.
W końcu jeszcze raz zadzwonił do hotelu w którym mieli się zatrzymać upewniając się że wszystko jest w porządku i ruszyli do teatru.
Musiał znaleźć Brusille.
Kiedy w końcu zdecydowali się opuścić galerie i wsiedli do samochodu Spoon wyszukał na telefonie teatr i wyznaczył do niego trasę wybierając "auto". To działanie było tak proste, że aż niewiarygodne!
Wampir podczas jazdy nie oszczędzał benzyny i ignorując większość przepisów dotarł pod teatr znacznie szybciej niż byłoby to możliwe gdyby na przykład skorzystali z komunikacji miejskiej.
Oczywiście robił to z głową kiedy nie widział policji, a te całe „fotoradary” z tego co rozumiał i tak obciążą Juliana.
Zaparkował pod samym teatrem i otworzył drzwi Cath. Razem ruszyli w stronę teatru i spotkali się z resztą. -Bru była by zachwycona… Uwielbia teatry… - powiedział na wstępie wchodząc do środka i rozglądając się dookoła.
Od razu dostrzegł bar i barmana. Spojrzał też na barmanki… Może zabawi się tutaj jak już skończą robotę…
W końcu przeniósł wzrok ponownie na kontuar i podszedł do stojącego za nim mężczyzny wyciągając rękę po Cath. Sama jej obecność otwierała wiele drzwi jak zdążył się już przekonać. A on sam wyglądał w tej chwili na „dobrze sytuowanego obywatela”. Co przecież nie było bez znaczenia. -Szukam Dari. Projektantki kostiumów. Gdzie ona jest? – powiedział siląc się na użycie dyscypliny (awe).
Miał nadzieję, że dzięki temu pójdzie szybko i gładko.
Ostatnio edytowane przez Rot : 15-03-2021 o 19:24.
|