Dziwne obyczaje panowały w tym mieście.
Przynajmniej zdaniem Arthmyna, który być może miał pewne luki w pamięci, ale o opłacie za czary jakoś nigdy nie słyszał.
No chyba że się od kogoś kupowało zaklęcia.
- Za jakie czary, jeśli wolno spytać? - zwrócił się do karczmarki. - Ile i dlaczego? |