Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-02-2021, 08:50   #103
Quantum
 
Quantum's Avatar
 
Reputacja: 1 Quantum ma wspaniałą reputacjęQuantum ma wspaniałą reputacjęQuantum ma wspaniałą reputacjęQuantum ma wspaniałą reputacjęQuantum ma wspaniałą reputacjęQuantum ma wspaniałą reputacjęQuantum ma wspaniałą reputacjęQuantum ma wspaniałą reputacjęQuantum ma wspaniałą reputacjęQuantum ma wspaniałą reputacjęQuantum ma wspaniałą reputację
Widząc, jak dzieciak Svena zostaje przeszyty na wylot i pada, niczym szmaciana lalka, w Jorgu aż się zagotowało. Nie podejrzewałby siebie aż o takie emocje, ale najwyraźniej ta śmierć przelała jakąś czarę w jego duszy. Ruszył z okrzykiem na szkieletora, wkładając w cięcie tyle siły ile mógł z siebie wykrzesać. Ostrze niby przeszło przez kolczugę, nie robiąc nic przeciwnikowi, ale jednak ten zniknął po chwili, rozpryskując się na setki kawałków. Chociaż tyle się Schmelzerowi udało, by pomścić śmierć niewinnego dziecka.

Nie zorientował się jednak, że z boku nadchodzi kolejny atak i dopiero ostry, rwany ból w nodze go o tym uświadomił. Zakręciło mu się w głowie, zatoczył się pod ścianę i zjechał po niej plecami aż na podłogę, sprawdzając ranę - cięcie na udzie krwawiło, ale nie było aż tak poważne, by sam sobie z nim nie poradził.

Z mieczem wciąż gotowym do obrony obserwował zmagania towarzyszy, a najbardziej zaskoczyła go reakcja zjaw na głośną modlitwę Bombastusa. Nie spodziewał się czegoś takiego, ale że był prostym chłopem, to pewnie niejedno go jeszcze na tym świecie zdziwi. O ile dożyje. Ból w nodze przypomniał mu, że przydałoby się nią zająć, więc sięgnął do plecaka i wyłuskał z niego kawałki porwanego materiału, którym owinął szybko i mocno (ale nie za mocno) krwawiące cięcie na udzie. Wstał, podpierając się na mieczu i podszedł do Svena, tulącego syna.

- Przykro mi - powiedział zupełnie szczerze, kładąc mu dłoń na ramieniu. - Morr na pewno otworzył już przed nim swe bramy i jest teraz w lepszym miejscu.
Przetarł przedramieniem nos i odwrócił się w stronę Semena. Skinął mu głową.
- Dobry pomysł, dajmy się tylko Svenowi z synem pożegnać odpowiednio - rzucił, podchodząc do ściany i opierając się o nią plecami i na zdrowej nodze. Czekał, aż będą gotowi ruszyć dalej, choć wcale mu się to nie podobało.
 
Quantum jest offline