Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-02-2021, 21:08   #962
druidh
 
druidh's Avatar
 
Reputacja: 1 druidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputację
Roz zainkasowała otrzymane pieniądze i mając nadzieję, że sytuacja zmierza do jakiegoś sensownego końca. Pytania ustały, a ona żyła, znak, że może da radę utrzymać swoją głowę na karku unikając kilku pytań, których obawiała się bardziej niż te zadane dotychczas.
Inwazja się miała zakończyć, wyprawa poza przełęcz nie interesowała jej wcale. Zostając do dyspozycji sztabu zastanawiała się, gdzie poczynić następne kroki. Możliwe, że uda jej się dostać jeszcze jakąś informację do przekazania, zanim opuści to miejsce na zawsze.

To o co ją poproszono nie mieściło się w kategorii zadań dla agentów. Bardziej przypominało robotę saperów. Ponieważ jednak prośba nie była jednak do końca prośbą, ponegocjowała chwilę wysokość standardowych stawek, choć nie była pewna jak wycenia się przejście kilku kroków i podniesienie przedmiotu z ziemi. Potem zebrała informacje o przedmiocie i zdarzeniu, a twarz, albo raczej głowa zabandażowanego krasnoluda pospołu z księciem Wernickym stanęła jej przed oczami. Nie miała wprawdzie do żadnego z nich zaufania, ale krasnolud nie wyglądał na kogoś, kto by miał zamiar wysadzać Imperialnych w powietrze. Podobno był nawet neutralny.

Podeszła do miejsca, które jej wskazano ostrożnie, choć nie wiedziała zbytnio przed czym tą ostrożność miałaby zachowywać. Uzbrojona w krótki kij rozdwojony na końcu oraz płócienny worek znalazła wbity w ziemię patyk, obok niego błyszczące coś oraz kartkę. Przygważdżając tę ostatnią do ziemi i sprawiając wrażenie, że czegoś szuka, a zdecydowanie nie jest zajęta czytaniem udało jej się poznać przesłanie zabandażowanego krasnoluda. Zarówno kartkę jak i patyk oraz gwóźdź (z tym poszło najtrudniej) zapakowała do worka bez dotykania ich. Całość zawinęła i zaniosła do zleceniodawcy.

- Kartka, patyk oraz metalowy gwóźdź. Wolę nie dotykać. Komu to zanieść?

Na ten moment było jej wszystko jedno, czy to demon, czy może cały ich tuzin.
 
__________________
by dru'
druidh jest offline