Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-02-2021, 22:24   #170
Marrrt
 
Marrrt's Avatar
 
Reputacja: 1 Marrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputację
Samuel pobiegł do dziobu, by wyciągnąć kotwicę i obrócić statek ku morzu. Nie sprawiło mu to żadnego problemu. Eon pomagał mu najwyraźniej. Słuchał go. Zawsze słuchał Gattisów. Słuchał ich wiary i ich pasji. Później wciągnął wielki żagiel dziobowy, który załopotał na leniwym nocnym wietrze. A jeszcze później, gdy uznał, że ma na to nie wiedzieć skąd siłę, zabrał się za stawianie głównego żagla...

I wtedy zorientował się, że w ogóle nie ruszył się z miejsca. Stał gdzie zostawiła go Nathalie i przemawiał monotonnie do Eonu.
- Ilyaa ftaghu stell'bsna ooboshu goka cuaaah ph'syha'h n'ghft, ph'ooboshu kadishtuyar 'ai ph'fm'latgh geb ngluior 'fhalma naathg, gotha ron lw'nafh mg nw hrii.
Wpierw cicho, ale z każdym słowem coraz głośniej. W końcu krzyczał, aż drżały na wantach paski, a cała zaginiona załoga stała we łzach.
A potem stare palce chwyciły za koło sterowe by poprowadzić Eon w ocean.
 
__________________
"Beer is proof that God loves us and wants us to be happy"
Benjamin Franklin
Marrrt jest offline