Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-02-2021, 10:46   #108
Bielon
 
Bielon's Avatar
 
Reputacja: 1 Bielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputację
Ruszyli. Zostawili za sobą umarłych i ruszyli świadomi tego, że pewnych rzeczy cofnąć się nie da. Że są nieodwracalne. Jak decyzja, by zagłębić się w te podziemia. Czy miały być grobowcem ich wszystkich? Nie byli by w stanie w tej chwili postawić przeciw temu nawet złamanego miedziaka. Szloch Guntera, który za nic w świecie nie chciał rozstawać się ze swoim starszym bratem, wybrzmiewał przejmująco. I tłumił wszelką nadzieję.

Ruszyli. Korytarzem na prawo. Opisanym jako „Lewy”. Tym, którym pierwszy ruszył Hans. Nie zastanawiali się długo w wywód Svena na temat tego, który z korytarzy jest właściwy, jak również zastrzeżenia krasnoluda, puścili mimo uszu. Skoro już Hans z latarnią, zbędną przy jarzących się kryształach, ruszył pierwszy nie było sensu szukać innej drogi. Tym bardziej, że najwidoczniej na lochach się nieco znał. Wszak to on dostrzegł runiczną pułapkę, która uruchomiła widma. Fakt, uczynił to poniewczasie i kosztowało to życie dwójki spośród nich, ale jednak. Korytarz niczym nie różnił się od tego poprzedniego. Te same zimne kamienie starannie ociosane i dopasowane do siebie, nie pozostawiające pomiędzy sobą nawet szczeliny.

Może dla tego Hans idący na przedzie, tuż przed Schmelzerem, wypatrzył wąską szczelinę przecinającą w poprzek korytarz. Od ściany do ściany. Nerwowym syknięciem i wzniesieniem dłoni wstrzymał wszystkich. Ukląkł na ziemi i jął dokładnie badać szczelinę, która była tak wąska, że nie sposób było w nią wsadzić nawet ostrza noża. Powstał dokładnie oświetlając ściany, ale nie dostrzegł nic szczególnego. Dopiero uważna obserwacja sufitu przyniosła spostrzeżenie, że znajdują się nim rdzawe plamy. Jakby zaschnięta krew. Na suficie. To było bardzo dziwne. Hans uważnie obejrzał posadzkę raz jeszcze, ale nie dostrzegł nic szczególnego. Musieli iść dalej, ale… Nie był pewny co uczynić. Skoczyć w przód tak daleko jak jest w stanie? Zawrócić i wybrać inną drogę? A może nie zważać na szczelinę? Nie potrafił sam podjąć decyzji. Nie chciał mieć kogoś na sumieniu. Zwłaszcza siebie.

.
 
__________________
Bielon "Bielon" Bielon
Bielon jest offline