Axel nie bardzo wiedział, co z sobą począć, a dokładniej - w jaki sposób wspomóc poczynania kompanów. W bibliotece nie miałby nic do roboty, a Lothar bez wątpienia nie potrzebował eskorty.
No ale nie wypadało zostawić towarzysza samego. Co prawda Bernhardt nie odstępował Lothara, ale co szkodziło iść za nimi w pewnej odległości i sprawdzić, czy ktoś nie śledzi tamtej dwójki.
A potem rozejrzeć się po okolicy, by dowiedzieć się czegoś o odbiorcy przesyłki.
Jeśli takowy w ogóle istnieje, w co - biorąc pod uwagę jakość i rodzaj "relikwii" - Axel powoli zaczął powątpiewać.
Siedziba Scharlacha wyglądał mało ciekawie. Być może była to tylko zmyłka, ale Axel w to wątpił.
Postanowił poczekać i zobaczyć, co załatwi Lothar, a potem poczekać i przekonać się, czy zainteresowanie domem Scharlacha wzbudzi czyjeś zainteresowanie.