Mag niebios nic ciekaweg się nie dowiedział w żadnej z kwestii. Był niepocieszony i zrozumiał, że magia mówiła prawdę. Zastanawiał się także nad swoją przyszłością. Czuł się już dość doświadczony by poszukiwać doświadczeń dla wędrownego czarodzieja, ale ta sprawa musiała poczekać mieli zadanie do wykonania a jego towarzysze może potrzebowali jego wsparcia.
Wolfgang z biblioteki ruszył na spotkanie z kompanami licząc, że niebawem bezproblemowo pozbędą się towaru, który tu transportowali przez pół Imperium i zaczną prowadzić poszukiwania ostatniego z plugawego rodu Wittgensteinów.