Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16-02-2021, 21:39   #965
Stalowy
 
Stalowy's Avatar
 
Reputacja: 1 Stalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputację
W pewnym sensie Galeb czuł się onieśmielony zaproszeniem od króla. Z drugiej jego ojciec też swego czasu stanął przed krasnoludzkim królem, a z wdzięczności za swoje zasługi został obdarowany własnym browarem w Barak Varn. Jednak syn Galvina choć oddał pewną zasługę Karak Hirn nie spodziewał się by został bardziej znacząco wynagrodzony. Idąc do komnat zmienił ubranie, a że nie miał już czystych bandaży na zmianę poszedł bez nich. Król nie był lekkoduchem i zapewne widział w życiu gorsze rzeczy niż oszpecony Runiarz.

- Tylko mogę zaproponować byście wsparli mnie kontaktami, radami i słowem. - rzekł poważnie po namyśle - Nie możesz królu posłać nikogo ze swoich poddanych bez porozumienia z Radą. Posłanie pomimo ich narazi ciebie na zniesławienie, a w razie odkrycia przynależności wysłannika tylko potwierdzi oszczerstwa pod adresem Karaku. Ale możecie po prostu wesprzeć kogoś kto zajmie się tym i nie jest z wami związany. Gdy podczas negocjacji armijny czarodziej próbował mnie przedstawić jako wysłannika Karak Hirn, sprostowałem go że nie jestem z wami związany niczym poza moją powinnością wobec własnej rasy jako Kowal Run. Gdy potem rozmawiałem z Otto von Wernickym powiedziałem mu że sprawię iż ci którzy wylewają na dawi gnój udławią się nim. Nawet gdybym miał zostać dyplomatą, choć tak jak król znam się lepiej na toporach niż słowach, a z moim ledwie poskromionym gniewem, pretensją w głosie i podskórną urazą co najwyżej mogę kogoś przekonać że nie ma pojęcia co to znaczy stracić twarz. - Galeb przejechał palcami po swojej twarzy, dopiero po fakcie zdając sobie sprawę z wisielczego humoru jakim się popisał.

- Wciąż mogę mieć problemy ze strony ludzi. Dowódca oddziału z którym podróżowałem, a który bronił Przełęczy nie słynie z dotrzymywania umów. Podejrzewam też że dowództwo armii uzna jego puszczenie Wernicky'ego za zdradę. Dał mi jednak nazwisko oficera który wydał mu rozkaz i do którego miał zaraportować. Mogę się tam udać, zdać mu raport z tego co się dowiedziałem, a po rozwiązaniu kwestii ochotniczej armii Wissenlandu będę mógł rozeznać się w sytuacji. Liczę na pomoc tamtejszej krasnoludzkiej gminy.
 
Stalowy jest offline