Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-07-2005, 12:22   #5
Darken
 
Darken's Avatar
 
Reputacja: 1 Darken ma z czego być dumnyDarken ma z czego być dumnyDarken ma z czego być dumnyDarken ma z czego być dumnyDarken ma z czego być dumnyDarken ma z czego być dumnyDarken ma z czego być dumnyDarken ma z czego być dumnyDarken ma z czego być dumnyDarken ma z czego być dumnyDarken ma z czego być dumny
no to jazda, bo ja zrobiłem sporo głupich rzeczy.
W Drużynie z która znam jestem znany jako rekordzista.
System autorski, rzecz dzieje się w roku 2283, europa to jedno wielkie miasto kontrolowane przez Rodziny(mafie które utworzyły rządy).
Najpierw statystyki.
3 postacie z rzędu straciły nogi
2 postacie zgine ły na jednej sesji
3 postacie byly moje w przeciągu jednej sesji
A teraz jak to było:
Dołączyłem do ekipy kiedy drużyna miała dostać się do pewnego miasta na marsie. Po dostaniu się do środka, by zkontaktować się z pracodawcami, we dwóch wyszliśmy na zewnątrz. Osoby to Gotham(porąbany łowca wampirów[wampiry w tym systemie nie istnieją]) i Aries(Sztucznie wyhodowany wojownik, odziany w pancerz wspomagany).Tak się złożyło że Areis był ścigany za dług wobec rodziny. Po wyjściu na zewnątrz zostaliśmy zasypani rakietami przez 3 łowców głów(to było tylko ostrzeżenie). Ja niewinny straciłem nogi ponieważ uciekajc trzymałem sie tego dupka.
Next:
Następna postac to DAnte, facet z 2h mieczem, brakiem wspomnień, oraz przekonaniem że ściga demony. Postać ogólnie przezemnie żle odgrywana, w koncu będąc na pewnym pustkowiu, w małym obozie postanawiam za pomocą 1 miny claymor zabić koleśia który mnie obraził. Decyzja głupia, nawet bardzo, z czego wyszło motto używania bomb"Jeden claymor nigdy nie wystarcza", na kostce obrażeń wypada 1 .
Snajperzy odstrzelili mi nogi i ręce.
Next:
Postać Kierowcy, kuriera, zwiadowcy w osobie Vini'ego. Z powodu MG non stop objerzdżana przez szefa ekipy. Straciła nogi gdy nasz statek powietrzny zatakowały roboty a ja(kasa z tworzenia postaci poszła na wszczepki, broni nie miałem), zamist siedzieć grzecznie pod ochroną cięzkim dział pobiegłem po grantanik. Pierwsze 3 strzały z rekiet itp. wytrzymałem(koniec kampani, postacie były wypakowane), niestety ostatnie 2 granaty powstrzymały mnie.

Jak to zgineły mi 2 postacie na jednej sesji.
Sesja miała być zakonczeniem kampani, ogólnie rozpierdziucha, wybuchy, masakra.
Wszytkie osoby z druzyny dostały się pod wpływ psioniczny pewnej złej piątki. Mnie(vini) dostała się schizofrenia. Niestety Snajperowi dostała się nienawiść do mojej osoby.
Zostałem przesłuchany(posądzili mnie o to że jestem szpiegiem wroga) i zabity "przypadkiem" przez snajpera.
Dostałem jedndak pod kontrole npc indianina. Który zginął pózniej podczas wieliej i ostatecznej rozpierduch z wrogiem, ponieważ:
Uzył umiejętności któa dodaje +3 albo do uników albo do ataku(wybrrałem atak)
użył um. która odejmując od uników odaje punkty do ataku
Mistrz gry w turze wrogów pyta się mnie jakie mam uniki, zanim zmartwiony odpowiedziałem, on z usmiechem przypomniał sobie co zrobiłem w swojej turze.


Ilu z was zostało zabitych przez latającą kosę? No ilu?
 
__________________
Mroczna wydawnicza małpa przedstawia Gindie, czyli wydawnictwo fabularnych gier karcianych.
Uuuk.
Darken jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem