Karaluch poczuł ekstazę, widząc jak ciało stwora zadrżało w konwulsjach a za chwilę na zawsze zastygło w bezruchu. Wyciągnął ociekający krwią tasak spoglądając na kolejne trzy stwory, które wyłoniły się z czeluści jaskini. Idiota powoli wracał do życia i niechybnie zaraz zginie przyciągając uwagę kudłaczy. Nicollo znów ciężko westchnął, podbiegł, złapał za sieć a potem zaczął ją ciągnąć po ziemi wycofując w głąb jaskini, w stronę Wilhelma i Irdulaca, którzy stali u wlotu tunelu.
- Will, Felix, Uszko, zdejmijcie tych skur@$&#nów! – krzyknął.