Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-02-2021, 12:30   #13
Ayoze
 
Ayoze's Avatar
 
Reputacja: 1 Ayoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputację
Wiele się w “Czarnym Orle” nie dowiedział, ale zawsze coś. Więcej światła na sytuację rzucił Bardin. Jeśli baron, czy też bardziej “baron” przyjechał aż z Księstw Granicznych, to mogło być ciekawie. Klaus trochę słyszał o królestwach renegatów, ale osobiście nigdy na tych ziemiach nie był.

W karczmie “Pod Żeglarzem” ich tajemniczy zleceniodawca czekał na nich o wyznaczonej godzinie. Weghorst bez żadnych emocji wypisanych na twarzy przysłuchiwał się opowiadanej przez tęgiego mężczyznę historii. Wina nie pił, ale i za nie kurtuazyjnie nie podziękował.

- Weźmiemy tę robotę, ale za sto pięćdziesiąt koron na głowę - odezwał się w końcu, krzyżując spojrzenie z baronem. - Jak sam wspomniałeś, panie, niebezpieczna to podróż będzie, a na Szlaku Mroźnych Kłów ostatnio jeszcze częściej bandy orków i banitów grasują. Jeśli mamy narażać życie, to za porządny pieniądz. Z naszej strony możesz być pewien, że zrobimy wszystko, co w naszej mocy, by księciuniowi włos z głowy nie spadł.

Nie obiecywał, że dowiozą go całego i zdrowego, bo różnie po drodze mogło być. Mówił spokojnie, w żadnej chwili nie unosząc głosu i nie wplatając w niego niepotrzebnych emocji. Jeśli baron proponował im po setce na głowę to i dodatkowe pięć dyszek też znajdzie. Zwłaszcza, że nie miał zbytnio wyboru.

Klaus w ochroniarza jeszcze się nie bawił, ale za takie pieniądze może się skusi. Poza tym, słyszał parę razy, że na tamtych ziemiach też grasują nieumarli, więc możliwe, że miałby co robić i w tym temacie.
 
Ayoze jest offline