Gyd Justicar wszedł do strażnicy mina mu zrzędła. Mieli mało ludzi, wyposarzenia a ściany pokryte smołą wyglądały na takie które mogą się w każdej chwili zapalić od małego płomyka. Wziął 4 kołki i łańcuch ze stołu jednen z nich włożył do buta a resztę wsunął za pas. Łańcuch który wybrał uznał za krótki i wziął dłuższy. Owinął nim ramię i dłoń poczym przyjżał się towarzyszą. No ładnie, 4 osoby w tym 2 kobiety... może przeżyjemy... nie może być aż tak dużo tych bestii... pomyślał.
-Dobra, dawajcie mi ich! |