Cytat:
Titania mogła równie dobrze cały czas kłamać, nawet jeśli przekonująco. Oczywiście nie oceniam negatywnie reakcji Adama, ale bardzo zaskoczył mnie kierunek, w jakim poszedłeś. ale bardzo zaskoczył mnie kierunek, w jakim poszedłeś. Trochę odgrywasz go tak, jakby zdobył już trzecią ranę psychiczną Poza tym bardzo ciekawi mnie rozmowa z Feliksem po tym wszystkim XD
|
Fey nie mogą kłamać mogą tylko naginać prawdę ale kłamstwo jest dla nich niemożliwe. Tak szczerze ? Ja też byłem zaskoczony reakcją Adama ale ten mały głosik który dałem Adamowi w mojej głowie powiedział że dość że coś się w tym chłopaku złamało i że był zbyt miły dla osoby która tyle zawiniła wobec niego.
No Adam, nie pomyślał że pogrzebał wszelkie szanse na jakąkolwiek relacje z Feliksem ale w jego oczach Trzebiński go oszukiwał jemu się teraz wydaje że jakieś kilkusetletni fey bawił się jego uczuciami i śmiał się potajemnie z jego cierpienia.
Nie podoba mi się kierunek w jakim to idzie ale Kiki sam sobie odbiera prawo do szczęśliwego zakończenia. Jest autodestrukcyjny czuje się porzucony i wzgardzony bo tyle wybaczał tak bardzo się starał a wszechświat cały czas go rani więc postanowił się zemścić.
Najbardziej mi smutno że po tym, wszystkim wypadła 10 sądziłem że jednak dostanie jakąś moc która pomoże mu w przetrwaniu nawet przypominałem sobie te wszystkie legendy :P pewnie Eri rzuci na niego jeszcze jakąś klątwę.
Szkoda, mi Adama że poszedł w taką stronę i będzie smutny bo chciałem dla niego romantyczne szczęśliwe zakończenie :P :/
Cóż, i tak Chutuhulu zje nas wszystkich :P
Mnie też zaskoczyło.
Cytat:
Tyle że on nie wie na pewno, czy miałby lepsze życie. Zakłada, że Arkadia jest jego utraconym rajem, a Ziemia to piekło. Może gdyby porozmawiał z Feliksem i Esterką, to zmieniłaby mu się perspektywa. Zadziałał bardzo impulsywnie, ale jest to na swój sposób wiarygodna reakcja z jego strony, która tak właściwie pasuje.
|
Adam wie że to co widzi jest iluzją i że coś wpływa na jego umysł ale powiedziałby że niewolnictwo jest lepsze od tego co przeszedł. Nie jest wstanie wyobrazić sobie nic gorszego.