Vessa popiła łyk wina. Poslała reszcie swojego towarzystwa swoje twarde spojżenie i lekko kiwneła glową. Był to ciche potwierdzenie że jesli się zgadzają to ona w to wchodzi.
Następni wstala i poszla zająć inny stolik w glownej sali. Skoro jutro wyjezdzają to ma ostatnia szansę zjeśc coś naprawdę dobrego. A pewnie i parę dobrych rzeczy.