Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-02-2021, 19:53   #20
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Felix po raz kolejny przemyślał sprawę.
Teoretycznie wszystko było jasne i proste - za określoną opłatą mieli dostarczyć "przesyłkę" żywą (i najlepiej zdrową) w określone miejsce. Opłata zaś była na tyle wysoka, że opłacało się zaryzykować, chociaż podróż do Księstw Granicznych nie była łatwa, prosta i bezpieczna nawet w normalnych warunkach.

- Dobrze, że teraz dostaniemy pierwszą część zapłaty - powiedział. - Parę rzeczy muszę dokupić. Zapasy, namiot, koce... Noce w górach bywają zimne. Może parę mikstur znalazłoby się u zielarki... - Spojrzał na Klausa, który (jego zdaniem) miał w tej dziedzinie największe możliwości negocjacyjne, a jeśli można było coś kupić taniej, to nie warto było przepłacać. - Z góry też mówię - spojrzał na barona - że nie mam wierzchowca, a i jakiś zwierzak juczny też by się przydał.

* * *

Niewiele miał do kupienia, a spakowanie nie zajęło mu dużo czasu. Nie da się ukryć, że prowadząc wędrowny tryb życia nie zdołał zebrać zbyt wielu rzeczy, a cały dobytek mieścił się w plecaku.
A i tak najcenniejszą rzeczą jaką posiadał była broń.
Zostawił zakupy w pokoju, a potem poszedł pożegnać się z Carmen. W zamyśle miało to być szybkie pożegnanie, ale gdy Tileanka dowiedziała się, że Felix wyjeżdża na dłużej, nieco się przeciągnęło.
Nie można było powiedzieć, że Felix wypoczął przed podróżą.
Ale zdecydowanie nie żałował. I zdecydowanie nie nazwałby tego czasu straconym.
 
Kerm jest offline