Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-02-2021, 22:56   #135
hen_cerbin
 
hen_cerbin's Avatar
 
Reputacja: 1 hen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputację
- Sven! Teraz! - krzyknął Bombastus patrząc na punkt mniej więcej sześć cali za lewym uchem Doriana. Najstarsza sztuczka świata, ale cóż mu pozostało? Poza tym, ludzie, którzy ignorowali okrzyki "za Tobą!" i podobne i uśmiechali się z wyższością, pokazując, że nie dadzą się nabrać, czasem jednak dostawali w potylicę. Więc może się czarownik choć zawaha? Straci koncentrację? Pomyli słowo? Choćby medyk zyskać miał tylko tyle, że splatanie magii przeciwnik zacząć będzie musiał od nowa... Było warto. Hohenstein nabierał rozpędu. Zarówno jego sojusznicy jak i wrogowie byli zajęci sobą nawzajem, Dorianem musiał zająć się więc osobiście. A choć mag już pokazał, że walczyć długim ostrzem potrafi niemal tak samo dobrze jak czarować, w walce na pięści, kolana i zęby nie powinien mieć aż takiej przewagi. Lata studiów na uniwersytecie nauczyły Bombastusa dwóch umiejętności - korzystania ze źródeł oraz bezładnej nawalanki, wielokrotnie razem z bracią żakowską po pijaku brali się za łby... cóż, różnie. Eh, wspomnienia... Nauczył się też tego, że poważni ludzie na poziomie mają tendencję do sięgania po miecz, rapier, sztylet... Co chwilę trwa. A tym czasie taki szczur jak biedny żak może zręcznie dziabnąć go choćby i szydłem. Ukrył je w dłoni tuż przed zderzeniem...


 
__________________
Ostatni
Proszę o odpis:
Gob1in, Druidh, Gladin
hen_cerbin jest offline