Galeb tylko skinął głową poważnie w ramach zaakceptowania zlecenia.
***
Kiedy dostali pieniądze Galeb po prostu je schował. Wszystko co potrzebował na wyprawę miał już. Plecak był spakowany. Kowal Run postanowił po prostu spędzić wieczór na medytacji i próbie wyrycia tymczasowych run ciosu na swoim
sztylecie. Używając pilników, dłut i młoteczka ukształtował znaki w metalu, a potem zaczął się zaklinaniem znaków. Miał jeszcze zakrzywione ostrze - ciężką szablę spod Wieprzej Góry, jednak była ona zbyt słabo wykonana. Galeb wciąż studiował konstrukcję tego miecza by móc sam wykonać lepsze.
Kiedy reszta rozlazła się po mieście lub się pakowała Galeb skończył swoją pracę i udał się na spoczynek.