Gangsta Paradise Ulice krwią mogą spłynąć gdy gangi z policją walczą Raptownie potarte skronie są jakoby mą tarczą Kula w karabin włożona, nieogar dłoń w kieszeń wsadza
Dziś w rejon brooklińskich gangów z impetem wkroczyła władza.
Detektyw ze swym zastępcą naradza się po cichu
“Crime nigdy nie popłaca, pamiętaj o tym Zdzichu”
Na strychu za to wśród tłoku bandyta coś kalkuluje
“Ja, Johny, Ricky i Adam, No Kurde reszty brakuje!”
Tu mógłbym się rozpisywać jak się toczyła historia
Kto wygrał, a kto przegrał, komu przypadła victoria.
Lepiej niech wam fantazja podpowie dziś zakończenie,
A ja zmykam stąd szybko zanim zdanie swe zmienię.
__________________ ---------------
Rymy od czasu do czasu :) |