Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-02-2021, 21:59   #25
Obca
 
Obca's Avatar
 
Reputacja: 1 Obca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputację
Vessa wróciła wieczorem z tawerny, została prawie puste mieszkanie. -[i] I znowu w klubie ‘wstrzemięźliwych’.[i] - Zaśmiała się cicho pod nosem, orientując się po odgłosach z pokoi, że nocujący dzisiaj są ona i krasnoludy. Spakowała się i poszła spać.
Z rana wyjęła rzeczy z spiżarni i wrzuciła na patelnię wszystko czego było za mało by zabrać to jako racje i zrobiła wielką jajecznicę z dużą porcją mięcha. Zapach tego wyjazdowego dania szybko rozszedł się po pomieszczeniach dając znać obecnym co jest do jedzenia.
Po pokrzepieniu ducha i dostaniu do ręki gotówki udała się jeszcze dokupić parę rzeczy jak jedzenie czy ciepły, płaszcz, chrust i takie tam inne. Dopakowała owe rzeczy i była gotowa akurat na zbieranie się do wyjazdu.

***

Na miejscu sama spojrzała oceniająco na Viggo i uznała, że staruszek wydaje się być kompetentny. Wyciągnęła do niego rękę i przedstawiła się.
- Vessa Conliore. Młody wie, że na szlaku nie jest księciem Maximilian ale Maxem, załatwiacze jak reszta z nas? - Dopytała się opiekuna księcia mając nadzieje że fakt że chłopak był tak zadbany i tak wyposazony, że chyba tylko napis na czole mógł bardziej bić po oczach, że jest on szlacheckiego urodzenia. Sadzą mogli by go chociaż trochę przyprószyć. Po otrzymaniu odpowiedzi podeszła do koni i wzięła nie zajętego przez nikogo siwka. Zapoznała się ze zwierzęciem dając mu jabłko, zwyczaj który nabyła po ojcu.
I zaczęła rozkładać swoje rzeczy w optymalnym porządku logistycznym zostawic pare ciężkich rzeczy jak namiot czy zapasowy koc i część jedzenia by wrzucić na jucznego. Nie ma co męczyć zwierząt.
 
Obca jest offline