To było tak... Postanowiłem dać drużynie kilka potężniejszych przedmiotów, ale były ciut za potężne na ich poziom, więc umyśliłem sobie, że będą miały przekleństwa o mocy równej ich umagicznieniu... Jednym z przekleństw była sraczka... No, a że koleżka nie wpadł na to, że można się w ten sposób odwodnić i non-stop to nosił no to paru rzutach na wytrwałość (1/dzień) umarło mu się... :/ Druga osoba, która wzięła jego przedmiot, miała swój przeklęty - przyciągania pocisków... Kiedy poszła się załatwić bo ją też sraczka dopadła, coś zahałasowało
i spadła lawina kamieni (bo to w górach było) i też koniec był marny...
Umrzeć na klopie...!!