Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-03-2021, 14:21   #699
Slan
 
Reputacja: 1 Slan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputację
Tu wstępny post.
[Zakładając, że jest wieczór]
Dwóch najbardziej gadatliwych i mocno wstawionych kolesi popatrzyło po sobie
- A to zależy co krasnolud odpowie na jedno, ważne, bardzo ważne pytanie. Czy jesteście popleczniukiem wiedźmy? Jak tak to nic nie powiemy, a jak nie to pewno kłamie czyli pewnie jest. – rzekł z uczono pijaną miną.
- A ja mówię ci, że to jakieś przeklęte miastowe ze stolicy, co ludzi do burdelów porywają łot co
Mniej więcej takie dyskusje. Niczego nowego, czego nie dowiedziałby się po wcześniejszych przepytwaniach by się nie dowiedział.
[Chyba jutro?]

Sny
Gdy tylko zasiedli do porannego śniadania przypomnieli sobie swe
Imra stoczyła pojedynek. To nie była prawdziwa walka, jedynie ćwiczenie, które miało uczynić spotkanie ciekawszym. Odziany w zbroję chłopak, z którym się pojedynkowała miał talent, ale stanowczo brakowało mu wyszkolenia. Miał wspaniały miecz, ale w kilku ciosach pozbawiła go broni, i przyłożyła ostrze do szpary w pachwinie.
- Widzisz braciszku – Odezwała się dziewczyna przyglądająca się pojedynkowi. Była nieco wyższa od Imry, miała jasną cerę, długie czarne włosy i fioletowe oczy. Wokół jej ciała owijał się wężowaty stwór, jej Eidolon. Podeszła do imry i rzekła.
- Bękarty świadome swej wrodzonej nikczemności zawsze starają się triumfować nad tymi z prawego łoża, nawet jeśli wymaga to niegodnych zagrywek, zdaradzjących ich nikczemną naturę.
I wtedy Imra poczuła, że traci panowanie nad sobą…

Kennick pchnął mężczyznę przed siebie. Nie był delikatny, tamten wyrządził zbyt wiele złego, więc nie ma co się litować. Ci, którzy czekają mieli dobrze za niego zapłacić.
Ten, który go zatrudnił odziany był w złotoszkarłatny płaszcz pokryty wyszywanymi podobiznami chimery. Zdjał kaptur i ukazała się twarz mężczyzny zbliżającego się do sześćdziesiątki o twardych rysach twarzy, zielonych oczach i długich siwych włosach. Nachylił się nad przyprowadzonym przez Kennicka. Uśmiechał się szeroko, w końcu nazywano go uśmiechniętą zgubą.
- [i] Cóż, powinieneś wiedzieć, że zdrajca nie uniknie kary…
- Przecież ci pomogłem! – rzekł klęczący.
- I dlatego spotka cię szybka śmierć. Inaczej za zdradę imperatoryczy kazałbym cię powiesić na twoich wnętrzościach. Pyke!
Rosły i ponury wojownik za nim wniósł topór.

Umorli znów znalazł się na zimnej szarej równinie smaganej zimnym wiatrem. Szedł całe Eony, więcej niż liczył ród krasnoludów, ąż stanął przed kobietą w masce wykonanej ze srebrnych promieni księżyca i wichrów zimy.
- Ah więc mam rycerza… Dam ci radę… Strzeż się tego, co mianował się królem w żółci, choć jest jeno sługą. I służ mi, a nie ludziom czy bogom…

Arthmyn był uwięziony, choć nie za swoje winy. Tamten szlachcic sam się prosił, aby go ukarać, nie powinien krzywdzić tamtej dziewczyny. Choć jego magia okazał się zbyt skuteczna… Czeka go… chyba łamanie kołem. Parszywy ci nasz los. Nagle otworzyły się drzwi celi i stanął w nich srebrnowłosy mężczyzna odziany w szkarłat i złoto, który miał przy pasie złoty miecz.
- Postąpiłeś szlachetnie, a za szlachetność należy się pomoc…

Sadim miał inny sen, wędrował zimnym płaskowyżem, o nienaturalnej topografii. Znał nazwę tego miejsca… Leng… Natkn1)ął się nagle na starszą ślepą kobietę, przędzącą coś na kole.
- Jestem babcia Atlah. Czyli udało ci się wydostać… Albo pogrążyłeś w obłędzie. W każdym razie Twój dawny pan zanóżył się weń znacznie głębiej

Na jawie.
Gdy weszła do pokoju szczurak jadł obfite śniadanie, a na talerzu obok leżała druga porcja.
- Powiedziałem służącemu, że jestem twoim chowańcem i kazałaś mi przekazać, że żądasz śniadania.
Chyba nie przeszukał jej rzeczy.
Gdy zeszli na dół w połowie śniadania wpadła do środka około trzydziestoletnisa kobieta, zapłakana i przerażona.
- Ludzie, wiedźma porwała moją siostrę. Proszę… Pomocy…


Nie wiem czy jeszcze czegoś nie zmienić?
 
__________________
Myśl tysiąckrotna to tysiąckroć powtórzone kłamstwo.
Myśl jednokrotna, to niewypowiedziana prawda...
Cisza nastanie.
Awatar Rilija

Ostatnio edytowane przez Slan : 07-03-2021 o 15:21.
Slan jest offline