Film mimo wszystko mi sie podobał (może dlatego że jestem fanką
)
Postacie Luny i Bellatrix były według mnie świetne
Zaraz za nimi był Syriusz i Neville(nareszcie dorośleje ale przejdzie samego siebie w ostatniej częsci). Reszta troche słabo. I za mało Nymphadory Tonks
W tej części klimat staje się troche mroczniejszy i czuć niebezpieczeństwo. Ale rzeczywiście rozsterki Pottera były denerwujące. Trochę zniewieściał jak pannienka - chciałaby a się boi
Najbardziej drażniły mnie pominięte fragmenty które w książce były znacznie bardziej rozbudowane. Gdzie się podział wątek z lusterkiem od Syriusza? Przecież to był główny powód rozpaczy Harrego na końcu, mógł zapobiec temu wszystkiemu.
Co do efekty specjalnych i zakleć zgodzę się że były rzeczywiście bardzo dobrze zrobione i widowiskowe. I jak zwykle piękne scenerie
Taka jest moja opinia
Pozdrawiam wszystkich