Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-03-2021, 16:02   #103
Ketharian
Dział Postapokalipsa
 
Ketharian's Avatar
 
Reputacja: 1 Ketharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputację
Dom Sowińskich, noc 27-28 czerwca 1996

Przez całą drogę powrotną do domu Alicja milczała. Co więcej, przez całą drogę ani razu nie spojrzała na Cravera, w przypadku zaś Kordiana ograniczyła się do kilku spojrzeń pełnych niechęci i złości. Wciąż zachowując posągowe oblicze, w środku dosłownie się gotowała od nadmiaru emocji, których źródłem i powodem nie były wcale kompletnie zniszczone buty od Gucciego.

Czarodziej był odporny na działanie Dyscyplin - a przynajmniej tych znanych Alicji. Ventrue nigdy wcześniej się z czymś takim nie spotkała, chociaż wiedziała, że istnieją Spokewnieni obdarzeni tym rzadkim talentem. Jej mesmeryczna moc spłynęła po nim jak perfumowana woda po Nosferatu, a co gorsza, w jakiś sposób odbita powróciła do samej Arystokratki czyniąc ją ofiarą własnego daru.

Zrobiła się z siebie kompletną idiotkę. Wdzięczyła się do Tremere jak jakaś plastikowa lalka gotowa wepchąć mu się do łóżka na pierwsze skinienie głowy! Już od dawna nie czuła się równie mocno upokorzona i goryczy tego uczucia nie łagodziła świadomość, że Philip nie uczynił tego z premedytacją.

Kompletna idiotka. Ratował ją jedynie fakt, że teraz znała już jedną z tajemnic Czarodzieja, a taka wiedza bywała bezcenna. Tak, przekonała niechętnie samą siebie przekraczając próg domu, taka wiedza była warta upokorzenia na oczach nie tylko koterii, ale i miejscowych Szczurów.

Zasnęła zaraz po kąpieli, pogrążając się w bezkresnej czerni pozbawionej jakichkolwiek obrazów czy dźwięków... jakichkolwiek z wyjątkiem jednego. Pojawił się na granicy jej percepcji i stopniowo narastał, coraz bardziej uporczywym zgrzytem wybudzającym ją z codziennej śpiączki.

Telefon.

Odebrała nie sprawdzając numeru. Istniała bardzo wąska grupa istot, które ten numer znały, więc musiał to być ktoś, na którego relacjach jej z różnych powodów zależało.

- Wieczór dobry Alicjo – usłyszała głos Kordiana – Czy dobrze słyszę, że nie jesteś sama?

- Powinieneś uzupełnić zasób vitae, receptory słuchu zaczynają cię zawodzić – odpowiedziała nieuprzejmym tonem, momentalnie zła sama na siebie za ową nietaktowną uwagę – Zapomnij o mojej sugestii. O co chodzi?
 
Ketharian jest teraz online