Jeden z prosiaczków, Bardzo Duże Zwierzątko, sieknął Setsoru po udzie. Japończyk odwdzięczył się zrzucając w odmęty kwasu. Walka trwała.
Nagle Setsoru zdał sobie sprawę, że uderza w pustkę. Błyskawice ciskane przez boga piorunów dopełniły dzieła zniszczenia, a John dostąpił zaszczytu zadania ostatniego ciosu.
Widząc, że murzyn pozbywa się przebrania, Azjata, niewiele myśląc, poszedł w jego ślady. Płaszcz z hartowanej stali był może i elegancki, ale mało wygodny, a ołowiany beret i glany cisnęły.
Poprawiając mankiety marynarki Setsoru zwrócił się do Doe.
- Przedstawisz mnie?
__________________ Myśląc nigdy nie doszedłem do żadnych wniosków.
Ale to nie powód by nie myśleć.
Zdrajca, obciąć mu jajca! Tchórz, wsadzić mu nóż! Kiep, pałą przez łeb!
Hejt? Kijem przez grzbiet. |