- Cicha woda brzegi rwie – odpowiedział Leonard Zinggerowi. – Co racja, to racja, trza nam się odpowiednio przygotować, żeby szyku zadać. No, a przynajmniej nie wystraszyć naszych nowych znajomych. A ty pamiętaj, żeś z Tilei jest. Nie przypominaj im o tym, bo pewnie każą ci dla zabawy po tileańsku mówić, ale nie zapominaj o tym.
Takie spotkanie, w takim miejscu i z takimi osobami, mogło być najlepszą do tej pory okazją dowiedzenia się czegokolwiek istotnego na temat miasta, podatków, konfliktu religijnego i postaci Wittgensteina. Geldmann miał zamiar wypytać się taktownie i niby to przy okazji o wszystkie te tematy.
- Panie Essing, jak widać, nie jest trudno nas znaleźć. Skoro tej babie się udało bez wielkich problemów, uda się również i waszym wrogom. Miejcie oczy i uszy szeroko otwarte.