Może zóbmy z Melissy takie spoiwo tej bandy? XD
Medyczka mogła pomóc każemu z was w róznym miejscu i czasie, w ciągu ostatnich miesięcy. Tu jednemu nogę uratowała, innemu rany opatrzyła, trzeciego wyciągnęła z jakiejś choroby (może ospy :P ). Nie wzięła zapłaty za leczenie i mogliście czuć się zobowiązani. Dlatego kiedy spotkaliście ją ponownie w Dreetz i poprosiła was o pomoc w ochronie wioski, to zgodziliście się. Mogliście się tam znaleźć przypadkowo, albo celowo szukać Melissy by spłacić dług wdzięczności. Ona sama podróżuje pomagając tym, którzy tego potrzebują, więc naturalnie mogła trafić do wioski.
Zachęceni sukcesami w obronie Dreetz, mogliśmy postanowić dalej razem podróżować. Dla Melissy to zawsze bezpieczniej podróżować ze zbrojnymi. Robert może się jej trzymać, bo obiecała pomóc mu wyleczyć się z nałogu. Sir Dorian może nie chcieć pozostwiać białogłowy samej, bez ochrony, albo na pastwe Roberta :P a Bernard, to w sumie nie wiem XD Może mu kogoś przypomina? Albo nadal jest wdzięczny za uratowanie nogi i nie chce, by sie jej krzywda stała? Sam coś wymyśl Junior
To moja propozycja.