Kaladin stanął jak wryty przy książkach. Barovia. Jedyna nazwa, którą mu przekazano. Poświęcił chwilę na przejrzenie kilku tytułów i znalezienie jakiejś wzmianki o Barovii. Przeglądał też ilustracje. Zbroje stylizowane na wilk. Walki z nietoperzami. Wszystko to zdawało się być bliskie kulturze tego miejsca.
Gdy tylko znalazł coś, co uznał za interesujące to bez zagłębiania się w szczegóły schował to do swojego plecaka.
Potem szybko dołączył do reszty.
- Wydaje się zdecydowanie zbyt cicho i zbyt spokojnie jak na dom nawiedzony przez potwora. Ruszamy na piętro.
Również tym razem Kaladin szedł za paladynem. Tam gdzie mogli stać ramię przy ramieniu starał się stawać w szyku.