-Poddać się? Opuśćcie broń, to i ja opuszczę. Nie warto zabijać się o pięć złociszy. Nie chcecie mnie w swojej kompanii, to pozwólcie mi odejść. - wycedził przez zęby Gustav. -A ty Krasnoludzie sam zdradziłeś mi kim jesteście, co zrobiliście w opactwie i jakie to skarby zdobyliście. Przedstawiłeś mi plan, jak Twoich kompanów oszukać i skarby ich odebrać. Skąd inaczej bym o tym wszystkim wiedział? Głupi byłem, że Ciebie posłuchałem, bo teraz obracasz się ode mnie i na moje życie dybiesz. Nie taka była umowa. - rzekł z rozgoryczeniem i złością w głosie. |