Inni, inni... Wielkie słowa.
Po pierwsze jeśli jest jakiś skarb, a krasnolud próbuje oszwabić innych co by do kruszców się dobrać to... jest to całkiem naturalne zachowanie. Nic mi do tego.
A gdy rozważamy kwestię tego kto jest świadkiem, groźnym czy szpiegiem to jedyne rozsądne podejście to współpracować. Ten kto ma więcej większych toporów ten ma rację. Na spowiedzi nie przyznam się że wiem coś o jakiś opactwach czy skarbach
Ktoś wie jak po bretońsku będzie "honor to tania dziwka"?