Niecodzienne zbiegowisko połączone z rozdawaniem darmowych używek natychmiast zwróciło uwagę miejscowego gangu! Świadkowie potencjalnej konfrontacji już zdążyli zwiać, z wyjątkiem tego nieszczęsnego czeskiego marynarza, który zwyczajnie zemdlał z przerażenia. Na drodze ustał też ruch samochodowy, bo przezorni kierowcy zatrzymali pojazdy na najbliższych przecznicach nie chcąc pakować się w strefę potencjalnych ulicznych rozruchów.
Tak więc macie przed sobą wyproszonych u Mistrza Gry Chupacabras i możecie przystąpić do negocjacji (i nie, oni chyba nie pójdą na deal z chcącym im reperować rowery Arthurem).