Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-03-2021, 22:10   #15
Nanatar
 
Nanatar's Avatar
 
Reputacja: 1 Nanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputację
Ostragar 18 Shnyk-ran Chłopskie Krocze

Zaległa wreszcie cisza, przerywana czochraniem i mlaszczącą toaletą psiego pyska, zaczęła nieśmiało korespondować ze zgaszoną atmosferą wnętrza. Korzystając z okazji mrukliwy, zwalisty ork imieniem Kurghan, który to miał być posłańcem z wioski, znów zajął miejsce przy palenisku, zabierając pomieszczeniu niemal całe światło swoim cieniem. Jedyny blask skupiał się na majestatycznym obliczu Sureliona. Mężczyzna ze zniekształconą ręką dzielił uwagę między słowa gości, ze szczególnie zerkając na odprawiającego dziwaczne rytuały gnollowi, ściągał przy tym mięśnie twarzy co nadawało jej wyraz boskiej maski, mimikę zakończył nieznacznym uniesieniem lewej brwi.

Spoglądali w Twarz boga.

- Prawdą jest, że potrzebujemy pomocy w wiosce Wypas. Pochodzi z niej jeden z naszych drogich braci - podjął wreszcie półbóg wskazując na starca. - Eszar stał się ostatnio niezwykle pewny i samodzielny, i w tym wypadku wybrał was, a nie kogoś z kongregacji, do wypełnienie zadania, które dla każdego z nas byłoby zaszczytem i okazją do nauki. - Głos miał wyraźny, choć szorstki w porównaniu z miodem barda. - Tedy na nim będzie spoczywała odpowiedzialność za powodzenie misji, jak i utrzymaniu w tajemnicy naszego stowarzyszenia - obdarzył wreszcie spojrzeniem niefrasobliwego ucznia - Zabierz się do pracy i przekonaj tych odważnych mężów, by wam pomogli. - znów na przybyłych - A Wam błogosławię, możecie posłuchać naszych dysput i tu zostać do rana, kiedy to wyruszycie. Eszar omów z panami wszystko i mam nadzieję, że wiesz co robisz. I jeszcze jedno, muszę ci przyznać, że potrafisz zaskoczyć nawet mnie, to miał być komplement. - spoglądając na gnolla wyrzucił wreszcie - I niech on się tak nie liże! Dajcie mu coś! Nie wiem kość.

Rzadko zdarzało się słyszeć nowo przybyłym słowa tak pewne i trafiające w serce. Może i nawet, gdyby Mistrz tylko ich poprosił zrobiliby to z radością i nie żądali zapłaty. Każdy poczuł się jak u siebie. Bard na wtóry poderwał orka z przed paleniska i wspomagając się jego nieporadnymi podpowiedziami referował zadanie. Tymczasem Surellion przysiadł na zydlu prowadząc ze sobą Milcarra.

Pogładził jego twarz, a ślepak poczuł, że Mistrz się uśmiechnął. - Ślepy Przewodnik, widzisz najwięcej Milcarr, to oni są ślepi.

Na wzmiankę o kościach Bhurrek poprzestał ablucji i zaczął rozglądać się czy czegoś nie przegapił. wciąż mogli ukrywać wszak golonkę, albo nawet dwie, albo wędzonego niziołka, marzył mu się taki tłuściutki. Wywęszył jednak coś innego, elfie patykowate, jeszcze żywe, ale jak nic przypominające kości obiecane przez alfę tego zbiegowiska, a teraz już betę, który wskazywał mu słabe ogniwo do pożarcia. Do tego to elfie nie śmierdziało sztuczną uryną, jak to pierwsze, pachniało słomą i smołą. Nieśmiało się zbliżył by poniuchać.

Bard zaś prawił swoje, co nieco tam Bhurrka drażniło.

- Słusznie pytacie czy weteryniesz nie podchodził. Toż Kurghan mówi, że wściekłe byki trzech cowboy'ów startowały. Chłopy są w ciężkim stanie. Całe stado liczy około tysiąca sztuk. Oczywiście podzielone i wypasane w mniejszych grupach. Jest ich tak dużo, bo wkrótce miesiąc świąteczny i będzie wielka rzeź. Jak rozumiem choroba nie dotyczy wszystkich sztuk tylko poszczególnych stad. Nad wioska pełni władzę wójt Gromba, w imieniu
Tana Aegodona Stalowego*. W wiosce powinien być jeszcze kapłan Katana el Melkor, jako poborca podatków. Myślę, że Gromba chce uniknąć gniewu rycerza i próbuje się ratować. Nasz przyjaciel twierdzi, że ma pełne kufry srebra i zakopane złoto, ale o tym sza - nie powstrzymał się przed teatralnym gestem, bard - ze swej strony mogę zaproponować po dziesięć złota, lub barana - dodał spoglądając na swe kuriozalne odkrycie, może ucznia - tylko za to, żebyście tam pojechali i rozeznali się - uśmiechnął się szelmowsko - wierzę, że tajemnica was pochłonie. Załatwię wam też podstawowe wyposażenie. Sam nie będę wam mógł wam towarzyszyć, ale o tym opowiem jak odprowadzę was do bram miasta, rano.

Ku zaskoczeniu wszystkich, nawet Bhurrka, otworzyły się kolejne z małych drzwi i wymachując w zakrwawionych łapach zaczarowanymi mechanizmami wyskoczyło z nich szkaradne gadzie stworzenie sycząc przeraźliwie.

- Nosssy, tejjjj, ssstrasssne Lute, mrosssy. Wszysko we wnętrznossciech widaśśś.

Możecie zareagować na nowe zjawisko, wyczekać, lub omówić z Surellionem i bardem jakieś kwestie. Zadawać pytania każdemu NPC.

Jako minimum proszę o deklarację czy zamierzacie podjąć wyzwanie barda. Czy próbujecie się targować, czy ktoś chciałby zabrać jakiś inwentarz?
Półelf załatwi dwukółkę i jakieś pociągowe zwierzę, ale nie liczyłbym na wiele. Ciepłe koce, żywność, kiepskie vino, 20m liny, polecałby sieci, ale nikt nie wykazał entuzjazmu, sam był rybakiem, za młodu. Kalendarz Lutych** na najbliższe dni.

* jeden z rady Ostragaru
** lokalne spadki temperatur, szczególnie w nocy. Woda potrafi zamarznąć w kilka sekund. Do tej pory nie zdarzało się to częściej niż raz dwa w miesiącu, który przypominam trwa 40 dni. [ wyjątkiem jest nadchodzący świąteczny, który trwa 5 dni]. Podobno dalej na północ Lute przybierają formy przemieszczających się lodowych garbów na powierzchni.

 
Nanatar jest offline