Przyszła pora stawić czoła rzeczywistości. Niestety od czasu hospitalizacji covidowej rekonwalescencja zdrowotna i życiowa idzie mi całkiem do niczego. Wirus uszkodził mi serce, a absencje w pracy uczyniły codzienność tak uciążliwą, że nie pozwala się skupić na niczym innym.
Wszyscy mają w pracy focha i wrzucają mi nie moją robotę, a Szef mi jeszcze nadgodziny obciął, więc jak chcę utrzymać dotychczasową płacę to (w typowo polski sposób) muszę zamknąć paszczę, uśmiechać się i robić wszystko co mi powiedzą i kiedy mi powiedzą.
Do tego dochodzi rodzina i opieka nad nią. Niestety pandemia w Polsce utrudniła kontakt ze specjalistami i terapeutami (już i tak od lat kulejącej dziedziny) psychiatrii dziecięcej, więc większość swojego "wolnego" czasu muszę rezerwować na walkę z wiatrakami, by stan mojego czterolatka nie uległ jakiemukolwiek pogorszeniu.
W efekcie: Musicie mi wybaczyć, ale muszę poświęcić temat forum i zakończyć bez zakończenia całą swoją działalność tutaj.
Napiszcie mi, czy chcecie poznać główne założenia scenariusza, czy pozostawimy sesję niedopowiedzianą?
Dziękuję Wam za wszystko. Jesteście doskonałymi graczami i pisarzami. Żal mi wszystko ściska, że muszę się pożegnać.
Tyle. KONIEC.
__________________ "Najbardziej przecież ze wszystkich odznaczyła się ta, co zapragnęła zajrzeć do wnętrza mózgu, do siedliska wolnej myśli i zupełnie je zeżreć. Ta wstąpiła majestatycznie na nogę Winrycha, przemaszerowała po nim, dotarła szczęśliwie aż do głowy i poczęła dobijać się zapamiętale do wnętrza tej czaszki, do tej ostatniej fortecy polskiego powstania." |