24-03-2021, 08:35
|
#271 |
| Maszynownia Gwiazdy Tabadanu
Zawieszona w czarnej pustce pociętej jedynie z rzadka snopami elektrycznego światła, Mistrzyni Chóru wstrzymała oddech i zacisnęła powieki. Smakowała swoim szóstym zmysłem ukrytą w ciemnościach przestrzeń gigantycznej metalowej pieczary, przenikała widmowym dotykiem myśli jej materialną strukturę. Ogrom bodźców odciśniętych w otoczeniu astropatki docierał do jej umysłu niczym rwący strumień – uczucia oddania i poświęcenia, bezgranicznej lojalności, radości i satysfakcji, gniewu i rozczarowania, wprasowane pomiędzy atomy skomplikowanej maszynerii. Pracujący w tym miejscu przez całe wieki żywi ludzie pozostawili po sobie całe spektrum emocji zapisanych w metalu i plastiku. Chłonąca ich echo Bellita uruchomiła ukrytym w rękawicy przełącznikiem miniaturowe silniczki manewrowe swego skafandra, zaczęła obracać się bardzo powoli wokół swej osi poszerzając sferę percepcji i zawężając jednocześnie swój szósty zmysł za pomocą psychotelemetrycznych filtrów mentalnych. Czuła się swobodnie w tej przestrzeni, gdy nagle nic nie krępowało jej ruchów, umysł otwierał się, chłonął otoczenie.
W miejscu tak obcym i pełnym tajemnic astropatka nie chciała się rozpraszać nadmierną ilością sygnałów odbieranych przez obdarzony nadludzkim potencjałem mózg. Sięgnęła myślami jeszcze dalej i... dotknęła czegoś, co w ułamku sekundy przeszyło ją na wskroś wrażeniem obcowania ze źródłem niewysłowionego zła. Silniczki manewrowe wystrzeliły strumienie gazu pozycjonując Mistrzynię Chóru w miejscu.
Bel wyciągnęła dłoń gdzieś w stronę statku. - Tam... coś jest - powiedziała cicho - Jakieś wynaturzenie... chyba.. chyba jest samoświadome...
Ostatnio edytowane przez Aiko : 29-03-2021 o 10:19.
|
| |