Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-03-2021, 09:00   #105
Aiko
 
Aiko's Avatar
 
Reputacja: 1 Aiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputację
Elizjum; ulica Sienkiewicza; noc 27-28 czerwca; okolo godziny 22:30

Chwilę zajęło Craverowi zorganizowanie spotkania z Adamem. Ventrue nie był dla Tremere tak dyspozycyjny jak dla Sowińskiej. Mógł się tylko zastanawiać, czy wynikało to z klanowej więzi, czy było najzwyczajniej w świecie kwestią przypadku. Nie udało się synowca nawiedzić w jego biurowcu Exbudu, ale Ventrue znalazł czas dla Phillipa w Elizjum i umówił spotkanie na godzinę 22:30.
Nie było by grzecznie pozwolić dość poważnemu Ventrue czekać na siebie, bo choć może Synowiec nie był Harpią lub starszym, ale jego status w mieście był nieporównywalnie bardziej stateczny niż jakby to powiedzieć z brytyjska taki “no name” jak Phillip. Dlatego też Craver czekał spokojnie na swego rozmówce w teatralnym lobby.
Ten zjawił się punktualnie, wysiadając z Mercedesa Księcia pod samym wejściem do teatru. Wszedł do środka i podszedł z uśmiechem do Cravera.
- Witaj Phillipie. Chciałeś ze mną rozmawiać, więc oto jestem.
- Dziękuję, że znalazłeś dla mnie chwilę. - Phillip skłonił się wampirowi. Niezbyt go obchodziło gdzie w hierarchii był Synowie, ważne że dużo wyżej niż on. - Mam dwa tematy do poruszenia jeśli zgodziłbyś się znaleźć dla mnie czas.
- Dla detektywa księcia na pewno znajdę chwilę czasu. - Ventrue uśmiechnął się z grzeczności, po czym spytał: - Jak ma śledztwo?
- Wiemy, że po mieście szaleje seryjny morderca… albo kult. - Phillip wydobył z kieszeni marynarki notes. - A ja zastanawiam się na ile to powiązane jest ze zbliżającymi się żydowskimi obchodami.*
- Skąd takie podejrzenie? - spytał zaciekawiony Adam: - Pojawiła się jakaś prymitywna symbolika antysemicka? Czy to jakieś preludium do zakłócenia rocznicy?
- Według mnie rzeczy nie dzieją się bez powodu. Zbliżają się wielkie obchody, ktoś sobie numeruje ofiary…. Jest tam także symbolika antysemicka, ale według mnie to nie o to tu chodzi. - Phillip zamyślił się. - W tamtym czasie zginął pewien bardzo ważny żyd.. Wampir… może zemsta? Nie wiemy jeszcze ale chciałbym wykluczyć tą możłiwość.
- Rabbi… To może miałoby sens, tyle że morderców osądził, wtedy jeszcze archon Anastaz di Zagreb. Z tego co wiem na tym śledztwie wypłynął na szerokie wody i teraz jest już justycjariuszem klanu Tremere. Zemsta to dobry motyw, ale co do niej na Boga miał Maciek? Nie może być mowy o jego związku z tamtymi wydarzeniami. Podejrzewam że nawet Ewy - jego matki, nie było jeszcze wtedy na tym świecie. Gdyby to jeszcze padło na któregoś z Brujahów, to może byłaby jakaś analogia z winnymi tej zbrodni. - zastanawiał się głośno Ventrue: - Niestety tamte czasy są dla mnie owiane nimbem tajemnicy
- Według mnie? Maciek mógł byś kolejnym numerkiem. Może jedną z 40? 30 ofiar? Według mnie mogło nie mieć nawet znaczenia, że był wampirem. - Phillip zerknął na swój notes. - Ja wierzę, w to że morderców osądzono, że sprawa jest czysta. Ale bądźmy szczerzy, czy wierzymy w to, że wszyscy tak sądzą? Mniejsze sprawy potrafią wywołać nienawiść.. Fanatyzm. Chciałbym się jak najwięcej dowiedzieć o tym co się wtedy stało. Czy znasz kogoś, kto mógłby mi pomóc?*
- Sprytnie. - Ventrue uśmiechnął się, jakby zdawał sobe sprawę, że pod przykrywką zadanego ostatnio pytania było drugie dno, ale potem zaczął wyliczać na palcach: - Niech się zastanowię… Oczywiście nasz książe. Potem Zych i chyba Katarzyna Białek, oboje z klanu Toreador. Primogen Brujahów - Siudak. Malkavianin Ksy-Ksy. Ten ganrel Myszy i z Tremerów, twój pobratymiec Wurst. No i oczywiście sami oskarżeni, jeśli jeszcze żyją.
- Z Wurstem i Siudakiem już gadałem. - Tremere przytaknął ruchem głowy. -Pewnie książe wiedziałby najwięcej ale nie chcę mu zawracać głowy dopóki nie mam jakichś sensownych poszlak. Hm… a ten Ksy Ksy? Nie spotkałem go jeszcze on z tych co da się pogadać czy raczej już zupełnie odpłynął?*
Adam wzruszył ramionami w nijakim geście, pomijając w odpowiedzi kwestię Karskiego opowiedział o Malkavie:
- Jest powiedzmy specyficzny. Alkoholik i menel i tak mu już zostało po przemianie. Jak wpadnie w ciąg, to nie ma szans żeby się z nim porozumieć. Jego udzielną domeną jest osiedle Bocianek. Chyba że jest na detoksie, to wtedy znajdziesz go w szpitalu psychiatrycznym w Morawicy.
- A znasz kogoś kto by wiedział w jakim jest obecnie stanie? Jakiś Ghul? - Tremere spojrzał z zaciekawieniem na Synowca. - Kto wykonywał egzekucję, na zabójcach dawnego księcia?
- Najłatwiej zapytać Grabskiego, primogena klanu Księżyca. Rezyduje na uczelni WSP na ulicy Leśnej. Natomiast co do egzekutorów, to nie byłem świadkiem tamtych zdarzeń, ale z tego co mi wiadomo, na morderców obwołano Lextalionis na terenie całej Polski.
- Rozumiem.. Czyli to nie tak, ze wyłapano ich w Kielcach i zamknięto temat. - Phillip zamyślił się stukając długopisem w notes. - To ostatnie pytanie czy wiesz by któryś z wampirów został oddelegowany do obserwowania zbliżających się wydarzeń? Jednak do miasta ma przyjechać wiele osób spoza, może nawet ghule i wampiry.
- Gdyby ich wyłapano, sprawa byłaby bajecznie prosta, ale ulotnili się jeszcze tego samego wieczoru. Wiemy z pewnością, że przynajmniej część została zgładzona. A co do obchodów, to nie spodziewamy się najazdu ghuli i kainitów. Ostatnim najazdem w Kielcach było to nagłe pojawienie Brytyjczyków - dodał z przekąsem i cichym śmiechem: - Według komitetu organizacyjnego pojawi się kilka tysięcy osób, z czego znakomita większość nawet nie zagości w mieście na dłużej niż dzień. Baza hotelowa jest bardzo słaba. Natomiast nasza społeczność nie obchodzi jakoś rocznic pogromu, ale nie zdziwiłbym się, jeśli Karski poleciłby trzymać szeryfowi rękę na pulsie.
- Oooo… czyli wiadomo kogo na pewno udało się zgładzić, a kogo nie? W sensie do kogo nie ma pewności? - Phillip spojrzał na Synowca nieco zaskoczony.
- Nigdy się tym nie interesowałem. Dwóch spotkała zasłużona kara. Co do kolejnych dwóch nie ma pewności., ale ja nawet nie znam ich imion. Wiem tylko że byli Brujahami ze wschodu.
- Rozumiem. - Phillip skłonił się Synowcowi. - Dziękuję za twój czas.

Wychodząc zobaczył na telefonie sms'a. Spokojnie poprawił marynarkę i zerknął na wiadomość.

Cytat:
"Gdzie kurwa jesteś? Doprawdy? Wcale mnie to nie dziwi. Mógłbyś odebrać Alicję i spotkamy się “Pod Kreską”. Chyba, że zadzwonię i coś zmienimy. Mam rewelacje, że popuścisz w gacie "
Chwilę patrzył na mało wybredny dobór słownictwa. Cóż musiał jeszcze zerknąć czy gdzieś jest jakiś dłużej czynny jubiler, ale mógł to zrobić po drodze.

Odpisał krótko do Kordiana:
Cytat:
"Jadę"
A chwilę później do Alicji:
Cytat:
Zajadę po ciebie taksówką, wyślij adres.
Chwilę potem ruszył ulicą rozglądając się po witrynach i spoglądając na godziny otwarcia. Spodziewał się, że przyjazd Dorothy może spowodować kłopoty.
 
Aiko jest offline