Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-03-2021, 14:34   #106
8art
 
8art's Avatar
 
Reputacja: 1 8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację
Kampus Politechniki Świętokrzyskiej, Klub Pod Kreską; Noc z 27-28 czerwca; około 23:00

Domena Tomasza Siudaka nie wyglądała imponująco. Ot, podupadły, nie rzucajacy sie w ogóle w oczy studencki klub na parterze typowego akademika jakich było setki, jesli nie tysiące rozrzuconych po całym kraju, ale każdy z wampirów był pod wrażeniem imponujących możliwości jakie takie miejsce oferowało. Przez niemal cały rok nieograniczony dostęp do młodej krwi i zasobów ludzkich. A dodawszy do tego, że pieczę nad takim królestwem miał Brujah. Zarzewie wszelkich buntów, siła znosząca z posad władze, szalona moc świata młodych... I cała ta beczka prochu pod kuratelą Krzykacza.

Ku niemałemu zdziwieniu koterii, klub był zatrzaśnięty na cztery spusty, jedynie z boku bydynku na niskich parapetach siedziały trzy osoby, otoczone papierosowo - alkoholowym oparem. Dwóch mężczyzn, jeden bardzo wysoki, drugi dość niski. Łączyło ich jednak kilka rzeczy: podobny strój składający się z jeansowych spodni oraz kurtek, martensy, ostrzyżone krótko włosy z charakterystycznymi bokobrodami, obaj nosili niemal jednakowe rogowe okulary i nie sposób było uniknąć skojarzenia że są rodzeństwem. Prowadzili jakąś niemal filozoficzną dyskusję o tym czy rację ma Heidegger czy Sartre, a przysłuchiwał im się Tomasz, którego już przecież widzieli kiedyś w Elizjum. Spostrzegłwszy kainitów, przeprosił swoich rozmówców, którzy odsunęli się nieco dalej nie przerywając jednak swojej rozmowy. Siudak wstał i podszedł do koterii. Nie wyglądał na typowego Brujaha. Niebyt wysoki, szczupły, wręcz kościsty, z blond włosami spływającymi do chudej szyi i noszący grube jak denka słoików okulary. Zgasił papierosa i spytał spokojnie:

- Hej, witam. Nie spodziewałem się wizyty kundli Karskiego. Niech się zastanowię, chyba ten stary pajac nie wmawia wam, że za tą szopką stoję ja? To byłoby dla niego bardzo wygodne, prawda?
 

Ostatnio edytowane przez 8art : 25-03-2021 o 14:52.
8art jest offline