- Co jest… -Stanisław próbował wypatrzeć przyczynę odrętwienia. Czy młodszy wgryzł się w jakiś istotny nerw?
Stefan nie zamierzał puścić ręki Stacha dopóki ten z co najmniej się nie podda albo przeprosi, ale poczuł, że ktoś przytrzymuje go za nos. Spojrzał w górę.
- Stefan, ty to wiesz, ja to wiem - nie możesz jednocześnie wstrzymywać oddech i.... - oświadczył ojciec. -... gryźć brata.
Młodociany mechanik puścił śliniąc się i smarkając. Ojciec wytarł rękę w chusteczkę:
- Panienko ja miałem 4 rodzeństwa i z tuzin kuzynów. Do tej pory mam ślady zębów na ramieniu. O łydkach nie mówiąc.
-I to jest fachowiec. - zawołał Stefan wskazując palcem na ojca. Poczuł, że został złapany za kark.
- Tato, daj mi wstać. A Stryjek ani słowa! -Stach wycelował palcem w krewnego.
- Twój autorytet jeśli istniał to i tak dawno zdechł! - burknął Stefan. - Więc się nie ciskaj.
-Miejmy za sobą tę denną imprezkę
-W końcu powiedziałeś coś sensownego. I Tato, miałeś cholerna racje, że z “rozwydrzonych dzieci wyrastają tylko beznadziejny dorośli”. Po za Smutasem wszystkie Państwowiaki to potwierdzają.
-Nie marudź. Ja przez rok odpracowywałem długi u Alchemika. Wojskowy to przynajmniej jakieś pojęcie o zagrożeniu. Czego nie mogę powiedzieć o mojej pierwszej żonie. No, ale jakoś przeżyłem, to wy też. - skwitował Siergiej Nowicki. -I stąd się biorą małe Staśki? Tato, ten koleś nadaje się na jedną noc, ale przy tej paskudnej osobowości to ja się zastanawiam jak możliwy jest stały związek.
-Stefek?! -warknął Stach.
- Mogę być za Świętą Panienką, ale popieram Pro-Wybór. I wierzę w instytucję rozwodową.
- Módlcie się o córkę. Synowie to zwierzęta. -skwitował Siergiej. - Odwalmy ten ślub. Ale Stanisławie. Stefanie - puścił synów. - Wiedzcie, że pochowałem jedną siostrę. Matkę. Brata. Jedną żonę. Wszystkich dziadków. Siostrzeńca i jedno dziecko, które nie złapały nawet oddechu. I cóż... Odpuście mi chociaż pochowanie któregoś z was albo przysięgam, że was pozabijam.
-Tato...
-Rodzice nie powinni chować dzieci. To sprzeczne z naturą. Na serio nogi z dupy powyrywam. Jasne?!
-Tak...
__________________ You are braver than you believe, stronger than you seem, and smarter than you think. Kubuś Puchatek aka Winnie the Pooh |