Nocna wędrówka ostudziła rozgrzanego rąbaniną kozaka. Poprawił czapę i dopiął kapotę, bo z lekka go zawiewało.
Idąc za przewodnikiem wciąż nie do końca ufał intencjom Lagera, toteż rozglądał się uważnie, czy młody nie wiedzie ich w pułapkę.
Gdy zza ściany zaczął szczekać pies tylko popchnął przewodnika ze słowami: - Szybko młody, bo zaraz może być nieprzyjemnie jak strażniki zawrócą. |