Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-08-2007, 23:54   #49
Durendal
 
Reputacja: 1 Durendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputację
Nabnu miał serdecznie dosyć całej tej szopki, sytuacja była daleka od jasnej i coraz bardziej wydawało mu się że ta sytuacja powstała po to by sprawdzić lojalność i zgranie drużyny. I dowodziła coraz mocniej że drużyna zgrana nie jest. Że to tylko zbieranina przypadkowych ludzi bez wspólnych celów i umiejętności współpracy. Obojętnym wzrokiem odprowadził maga i krasnoluda pędzących za kusznikiem, ale w myślach załamał ręce nad ich głupotą... Biec za kimś uzbrojonym w ciemny kręty korytarz i to takim wariackim tempem... Wysłuchał spokojnie przemowy elfki i barda po czym skwitował:
- Ja podobnie jak panna Sovelis nie podniosę ręki na bezbronnego. To zdanie dla kata. I tak jak ona nie jestem pewien co do jego winy i coraz mniej podoba mi sie służba u kogoś kto na dzień dobry wyznacza mi rolę sędziego w procesie w którym nie ma świadków ani dowodów tylko zarzuty i wiezień. Wolę nie myśleć że wyznaczona mi może zostać rola kata bo na to nigdy się nie zgodzę.
Po czym zwrócił się do barda:
- A masz powody czy dowody żeby uznać tego tu więznia za kłamcę i zdrajcę? Bo ja ich nie widziałem.
 
__________________
Oj Toto to już chyba nie jest Kansas...
"Ideologia zawsze wynika z przyczyn osobistych, ja nie podaję wrogowi ręki chyba, że chcę mu połamać palce"
Durendal jest offline