Cisza. Ile to trwało? Sekundy, minuty, godziny, kolejny dzień? Każdy następny moment bez odpowiedzi tylko potęgował napięcie.
Cisza. Jedynie łomot własnego serca. Jego wróg za to postanowił milczeć.
Był niemałej pułapce. Hector jest na dole, tamten jest na dachu. Hector ma tylko jedno wyjście na ulicę (może jeszcze od tyłu, przez bramę garażową), tamten może się przemieścić, zejść z dachu albo i przeskoczyć na drugi dach i spróbować wejść przez właz.
Cisza, łomot serca, przenikliwe zimno, drętwiejące palce montera ściskające broń. W Caligine też było spokojnie, Hector nie słyszał żadnego strzału ani żadnych nawoływań.
__________________ Ten użytkownik też ma swoje za uszami.
Ostatnio edytowane przez JohnyTRS : 27-07-2021 o 00:00.
|