Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-04-2021, 15:35   #24
Junior
 
Junior's Avatar
 
Reputacja: 1 Junior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputację
Śnieg trzeszczał pod butami. Zmrożone miasto spało jeszcze, kiedy opuścili zajaz. Cyryl intuicyjnie raz po raz poprawiał wielką futrzaną czapę oraz szal, którym był szczelnie okutany. Jedynie oczy wyglądały z tej plątaniny ubrań.

Ruszyli szybkim krokiem. Bretończykowi udzielał się nastrój konfidencji. Lekko się przygarbił, czujnie zerkał w koło. Zamykał tym samym pochód co by mieć baczenie raz ja wszelakie niebezpieczeństwa z zewnątrz jak i te czyhające z bliska. Zdawało się, że wciąż czuł śmiertelny jęk oraz krew umierającego.

Zabawne. Zdał sobie sprawę, że własny umysł go mami. Nie było żadnego jęku. Cyryl bynajmniej nie był ekspertem w zakresie umierania. Ale z doświadczenia miarkował, że wszyscy umierający w finalnym geście wydają z siebie jęk. Całkiem możliwe, że uwalniając tym samym duszę. Czy więc możliwe, że błędny rycerz z piwnicy przeżył? Albo nie miał duszy?

Tak rozmyślając podążał za grupą. Czając się, chyląc i nie dostrzegając, że wszyscy się zatrzymali po czem zaczęli szukać schronienia. Nie inaczej postąpił Bretończyk


K100: 23, 34, 69, 21, 8
 
__________________
To nie lada sztuka pobudzać ludzkie emocje pocierając końskim włosiem po baraniej kiszce.
Junior jest offline