Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-04-2021, 09:57   #110
8art
 
8art's Avatar
 
Reputacja: 1 8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację
Kampus Politechniki Świętokrzyskiej, Klub Pod Kreską; Noc z 27-28 czerwca; około 23:00

Siudak puścił bokiem bezpośredni komentarz Kordiana co do reakcji w elizjum, być może nie poczuwając się o tego aby musieć się w jakikolwiek tłumaczyć przed przysłanym przez Karskiego nowicjuszem i Toreador zaczął się przez chwilę zastanawiać, czy taka rozmowa wprost z primogenem klanu Brujah była na miejscu, tym bardziej jeszcze na terenie należącym do Tomasza. W końcu Siudak był cieszącym się wysokim statusem starszym. Sytauację chyba opanowała Sowińska, choc opowiadająca się sztywno po stronie Kordiana, to jednak przemawiająca bardziej dyplomatycznym tonem. Dopiero gdy skończyła Siudak powoli poprawił okulary i wziął butelkę wina od Bleinerta, trzymającego w coraz bardziej krępujacy sposób prezent, tym samym kończąc niezręczną sytuację.

- Dziękuję, ale nie piję. A co do wyższości Marksa nad innymi, to zapraszam do dyskusji z Wojtkiem i Maćkiem. - odezwał się z uśmiechem odbierając butelkę i wskazując dłonią mężczyzn nadal żywo dyskutujacych na boku. Wino przekazał dwóm kolegom z filozoficznym zacięciem, po czym wyciągnąwszy gruby pęk kluczy podszedł do drzwi i zaczął otwierać zamki.

- Może rzeczywiście wejdźmy do środka. Czuję w starych kościach, że czeka mnie trudne przesłuchanie nieopierzonych śledczych o ogromnych aspiracjach i tupecie, chyba mających ogromną chrapkę na ciepłą posadę szeryfa. - zachichotał, sugestywnie spojrzał na Kordiana i po raz kolejny poprawił okulary. Nikt nie miał wątpliwości, że przytyk Brujaha tyczył się Bleinerta, a nie reszty koterii

Weszli do mrocznego środka, a gdy własciciel zapalił światła, oczom gości ukazało się proste czarno - czerwone wnętrze, ale nie takie, które raziło dystyngowanym luksusem czy dekadencką elegancją. Zdecydowanie przeważała spartańska, tania tandeta okraszona zapachem kurzu, i desek w które musiało wsiąknąć hektolitry piwa. Coś idealnie wpasowywuącego się w klimat skromnie uposażonych studentów. Siudak rozsdiadł się na chybotliwym drewnianym barowym stołku, po czym uśmięchnąszy się jeszcze raz i poprawiwszy okulary bez specjalnych ogródek przeszedł do interesu jaki sprowadził do jego domeny brytyjczyków:

- No dobrze, skoro więc zapominamy o przysługach dla Karskiego, a ja jednak nie jest wygodnie dobranym mordercą, to jaką przysługę miałbym wyświadczyć neutralnej, doraźnie powstałej koterii?
 
8art jest offline