Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-04-2021, 15:58   #214
8art
 
8art's Avatar
 
Reputacja: 1 8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację
Tony nie mógł w żaden sposób pomóc heroldom. Zadawane pytania były nie dość, że trudne, lub z dziedzin wiedzy o których Castelli nie miał pojecia, to wymagały także w pewnych momentach archaicznych, dla kogoś narodzonego w dwudziestym wieku, idiotycznych odpowiedzi.

- Fucking hell! Ci goście mają łby jak dzbany i jeńców nie biorą! - pomyślał, słuchając uszami Valeriusa jak sir Uiop i Yusuf rozbijają bank trafnymi odpowiedziami zdał sobie sprawę z tego jak mało wie i jaka dzieli otchłań wiedzy młodego kainitę od kogoś bytujacego na świecie przez kilkaset lat. Zdał sobie sprawę, że jako herold jest w swych możliwościach daleko za innymi. Poczuł się trochę zbyteczny jak piąte koło u wozu. Nie pasował do tego otoczenia, do tych czasów. Nie mógł się w żaden sposób wykazać. Ale jednak z jakiegoś powodu Mitra go wybrał. Może dlatego że tkwił mentalnie w dwudziestym wieku, pozbawiony tych archaizmów starych wampirów, a może z jakiegoś innego sobie tylko znanego powodu. Wiedział, że Mithras musiał przewidzieć w jakiś sposób miejsce dla Tonego w tej niesamowitej koterii. Nie mógł być pośród nich z czystego przypadku. Mimo chwilowego poczucia bycia niepotrzebnym wiedział, że jest heroldom tak samo niezbędny jak oni jemu.

Przekalkulował szybko. Valerius wysunął się na prowadzenie po tej konkurencji. Przed nimi zostało jeszcze strzelectwo, w którym Lasombra mógł się okazać czarnym koniem, choć i Brujah nie była na straconej pozycji. A Tony znów nie mógł zbytnio pomóc.

- Umiem strzelać, ale do pieprzonego Robin Hooda mi brakuje dużo. - pomyślał, zastanawiając się czy nie lepiej było pozostać zaasekurowanym i przemienić Anne dla Mitry niehonorowym sposobem. W końcu był Brujahem z ulicy i brudne sztuczki nie były mu obce. Pewnie lepiej i bezpieczniej. A co do sztuczek, to Tony zaczynał mieć wątpliwości czy Mithras aby naprawdę chciał Lady Anne w swoich szeregach. Może to był tylko taki mental trick? Przecież nie mogli cofnąć się w czasie. To potrafili tylko podobno najpotężniejsi z True Brujah, ale nawet Tony powątpiewał, żeby potrafili robić aż takie przekręty. Coraz bardziej skłaniał się ku myśli, że to tylko pułapka księżnej, zbiorowa hpnoza potężnej wampirzycy. Ale po co?

Na to jeszcze nie znał odpowiedzi.
 
8art jest offline