Dietmar podumał przez chwilę nad ciałem zabitego przez Felixa mężczyzny.
- Masz rację Felixie, przynajmniej częściowo. To magia, tylko nie wiem czy oddziałuje to miejsce czy może jakiś mag. Ciężko powiedzieć.
- Wiem o czym myślisz Irdulacu, naszą załogę załatwili ludzie nadwyraz odporni. Przy tamtej dwójce zadziałało rozproszenie. Dziwne tylko że padli nieprzytomni, gdyż teorerycznie gdyby byli tylko magicznie wzmocnieni to rozproszenie powinno odebrać im profity a nie powodować utratę przytomności. No i jeszcze jedna sprawa, tamto rozproszenie zadziałało na sporym obszarze, nie wiem czy ta dziwna macka nie była jego efektem. Raczej nie będę mógł użyć tego ponownie w takiej skali, lecz nic nie stoi na przeszkodzie aby próbować, że tak powiem, pojedynczo. Zakładając ze te golasy zostały potraktowane tym samym rodzajem magii.
Nicollo przebrał się za jednego z golasów i ustawił przy bramie w oczekiwaniu aż ta ponownie się otworzy. Reszta grupy schowała się nieco dalej. Cisza nie trwała zbyt długo. Wrota zachrzęściły i w przejściu pojawił się kolejny odziany w przepaskę jegomość. Karaluch czym prędzej czmychnął w stronę otworu i ujrzał…
__________________
ORDNUNG MUSS SEIN
Odpowiadam w czasie: PW 24h, disco: 6h (Dekline#9103)