Vadim wypowiedział swoje słowa, zostawiając Sidneya w głębokim zamyśleniu. Faktycznie, adwokat należał do OA i ta korporacja ratowała im tyłki tylko w celu dowiedzenia się o informacjach z pustego już, neseseru. Potem mogli ich skasować, a FBI w tej sytuacji mogło zapewnić im ochronę. Nieszczególnie widział, się w roli świadka koronnego i nic nie było obecnie pewne, ale po namyśle May spojrzał głęboko w zmęczone, ale czujne oczy Vadima i pokiwał głową.
-Cóż przyznam Ci rację Smirnov… To co Cardoso umiecie zapewnić nam bezpieczeństwo?- powiedział dwudziestosiedmiolatek czując bolesne ukłucie w dumę i uliczne zasady. Przełknął ślinę, czując jak bardzo chce mu się napić Grzmota i zjeść jakiś porządny posiłek.