Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16-04-2021, 18:41   #277
Ketharian
Dział Postapokalipsa
 
Ketharian's Avatar
 
Reputacja: 1 Ketharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputację
28 Maius 816.M41, mostek Gwiazdy

Mostek frachtowca okazał się równie wielką zagadką jak sanktuarium Nawigatora. Próbujący sforsować jego zamknięte śluzy techkapłani musieli wpompować w lokalny obwód energetyczny praktycznie całą moc mobilnego generatora, a i tak masywna śluza rozsunęła się tylko w połowie zanim nie znieruchomiała ponownie. Jeden po drugim, członkowie grupy de Vries wślizgnęli się do środka wielkiej komnaty, sklepionej na podobieństwo świątyni i tonącej w absolutnych ciemnościach.

Pusty tron kapitana znajdował się pośrodku cylindrycznego pomieszczenia, otoczony z wszystkich stron półkolistymi stacjami instrumentów pomiarowych, konsolet, wnęk stacjonarnych serwitorów oraz foteli rozumnych członków załogi.

Mostek był wymarły, kompletnie ogołocony z wszelkich śladów życia. Krążąca w jego obrębie Amelia przesuwała snopem światła latarki po pokrytej warstwą lodu maszynerii, po dawno temu wyłączonych kogitatorach i pustych siedzeniach załogantów.

- Nie ma ani jednego serwitora, pani komandor - powiedział jeden z żołnierzy eskorty - Nawet ci zmodyfikowani pod stacjonarne pozycje zniknęli.

- Potwierdzam - w komunikatorze arcymilitantki zatrzeszczał metaliczny głos Levrova - Organiczne elementy serwitorów zostały usunięte, ale ich biocybernetyka pozostała. To pozbawiona logicznego uzasadnienia ingerencja w uświęcone dzieło magosów genetorów. Nie znajduję dla niej usprawiedliwienia. W przypadku recyklingu pozostałości po kolapsie systemów to cybernetyka posiada dominującą wartość i powinna zostać zużytkowana wtórnie jako pierwsza, a nie organika.

Rozważając w myślach słowa techadepta Amelia oświetliła na dłuższą chwilę jedną z wnęk przeznaczonych dla półludzkich hybryd odpowiedzialnych za kontrolowanie podstawowych procesów informatycznych na mostku Gwiazdy. Wszystkie stanowiska posiadały cybernetyczne siedziska oraz różnego typu protezy będące wcześniej integralnymi elementami ciał serwitorów. Metalowe ręce i implanty czaszkowe leżały bez składu i ładu na siedziskach, budząc tym pozornie zwyczajnym widokiem zimne dreszcze intruzów.

- Zniknęli… zniknęło tylko… mięso - rzucił ledwie słyszalnym głosem jeden z żołnierzy.

- Jeśli mamy dostać się do logów głównego kogitatora, potrzebujemy dwóch do trzech godzin - oznajmił Levrov zmieniając bez ostrzeżenia temat potencjalnej konwersacji i Amelia pewna była, że techadept uczynił to z premedytacją - Istnieje też prawdopodobieństwo rzędu dwudziestu dwóch procent, że nie wystarczy nam energii, ale mam potwierdzenie, że grupa odpowiedzialna za dostarczenie zapasowych zasobników do skafandrów jest w drodze razem z nowym mobilnym generatorem.

Noszący zmodyfikowany kombinezon techadept stanął przed konsoletami kapitańskiego tronu, wyraźnie poirytowany faktem, że z braku aktywnego systemu podtrzymywania życia nie może podłączyć się do banków danych poprzez osobiste mechadendryty.

- Czy mam rozpocząć procedurę ekstrakcji logu, arcymilitencjo?



28 Maius 816.M41, maszynownia Gwiazdy

Świat wokół Mistrzyni Chóru zaczynał wibrować coraz silniej. Pierwszy pomocniczy generator pracował z pełną mocą, wytwarzane przez potężną maszynerię drgania wprawiały w ruch luźniejsze elementy otoczenia.

Co więcej, astropatka zaczynała odczuwać ciepło od strony zewnętrznej powierzchni skafandra. Przestrzeń wokół generatora zaczynała się nagrzewać, chociaż trzymający jednostkę w okowach chłód pustki wysysał tę cieplną sygnaturę w szaleńczym tempie.

Otaczający ją techkapłani odprawiali swe misteria niczym w amoku, celebrując przebudzenie systemów zasilania statku z nabożną czcią. Bellita nie rozumiała wiele z ich ceremoniałów, ale urodzona w próżni była obyta z podobnymi praktykami dość dobrze, by zrozumieć, że Ramirez rozpoczął procedurę uruchomienia drugiego reaktora pomocniczego.

Połączona moc obu powinna była wystarczyć do zainicjowania rozruchu głównego napędu Damascusa, a kiedy podstawowe reaktory plazmowe poddane zostaną procesowi fuzji, generowana przez nie energia wystarczy, aby do życia powróciły wygaszone na blisko dwadzieścia lat systemy sztucznej grawitacji, ogrzewania i napowietrzania całej jednostki.

Gwiazda Tabalanu miała znowu stać się sprawną jednostką wypełnioną pomrukiem reaktorów i popiskiwaniem kogitatorów. Wszyscy otaczający Mistrzynię ludzie czekali na ten moment z wielką niecierpliwością i muskająca swym darem ich myśli astropatka zadawała sobie w duchu pytanie, czy tylko ona odczuwała przejmujący i pozornie irracjonalny lęk, bezosobowy i pozbawiony uzasadnienia, a jednocześnie paradoksalnie przybierający na sile.

Narastający z każdą kolejną zapaloną baterią reflektorów, z każdym kolejnym terawatem mocy tłoczonej w energetyczne obwody maszynowni.

Statek budził się do życia i odrętwiała od nadmiaru złych przeczuć Mistrzyni Chóru gotowa była przysiąc, że wraz z maszynerią Gwiazdy budziło się do życia coś jeszcze...


Lua, kogitator Nawigatora Beneteka został zdemontowany i zabrał przez techadeptów w celu oględzin na pokładzie Błysku. Sejf jest do rozprucia, ale ekipa Ameli nie ma odpowiednich palników. 8ART, możesz zabrać z kwater Nawigatora mnóstwo memorabiliów identyfikujących go jako Thaddeusa Uruda Beneteka. Co do mostka, jest równie opustoszały jak wszystkie inne dotąd spenetrowane miejsca na frachtowcu.

Aiko, pamiętaj, że zawsze możesz skorzystać z Mind Linka, aby połączyć się z Amelią albo z Samielem, aby skonsultować z nim swoje złe przeczucia.

Ktoś chciałby coś zadeklarować?


 
Ketharian jest offline